Nagła zmiana na rynku paliw. Po ile będą benzyna i diesel? Zaskakujące informacje po weekendzie!

Nie znam osobiście nikogo, kto stwierdziłby, że benzyna i diesel były ostatnio tanie. Do słowa „tanio” jest nam niestety bardzo, bardzo daleko. Natomiast to wkrótce może się zmienić. Sygnały, które dostajemy z rynku po weekendzie są co najmniej obiecujące. Możemy spodziewać się sporych obniżek cen na stacjach? Jak sporych i kiedy dokładnie ta znacząca zmiana może nastąpić?

ceny paliw paliwo diesel benzyna prognoza cen e-petrol dodatek finansowy pieniądze
Podaj dalej

Benzyna i diesel zdecydowanie w dół!

We wtorek 12 września na portalu „e-petrol” zaktualizowano średnie ceny paliw w polskich rafineriach. Co się zmieniło? W zasadzie, to zmieniło się bardzo dużo. Mamy jasny sygnał tego, że wkrótce ceny będą zdecydowanie spadać. Benzyna i diesel powinna być nie trochę, a zdecydowanie tańsza. Pewnie wielu kierowców zadaje sobie teraz pytanie, kiedy to się wydarzy? To zapewne nie będzie kwestia, jednego, czy dwóch dni, ale wydarzy się to raczej prędzej, niż później…

paliwo benzyna diesel ceny paliw paliwa
fot. pixabay

W środę 23 sierpnia benzyna w polskich rafineriach kosztowała średnio 5408 zł za metr sześcienny. Był to efekt długotrwałych wzrostów cen. Ile kosztuje aktualnie? 12 września ta cena spadła do 5021 zł za metr sześcienny. Oznacza to, że w omawianym okresie ta cena spadła o 387 zł! Tak potężny spadek może oznaczać różnicę na poziomie nawet 39 groszy na jednym litrze paliwa. Co by to oznaczało? Jeśli 23 sierpnia litr benzyny kosztował średnio 6,65 zł, to w kolejnych dniach cena może spaść nawet do… 6,26 zł!

A jak będzie w przypadku diesla? 23 sierpnia cena oleju napędowego w rafineriach wynosiła 5244 zł. Teraz pułap cenowy zbliżył się do tego, co obserwujemy w przypadku benzyny. Aktualnie metr sześcienny diesla kosztuje w rafineriach średnio 4982 zł. Tutaj zatem spadek ceny jest odrobinę mniejszy, ale to wciąż 262 zł na metrze sześciennym. Jeśli przyjąć, że to powinno oznaczać spadek ceny o około 26 groszy w omawianym okresie, to diesel powinien kosztować wkrótce ok. 6,19 zł.

Wciąż za dużo?

Ktoś mógłby zapytać – a z czego tu się cieszyć? 6,26 zł za benzynę i 6,19 zł za diesla to wciąż grubo powyżej psychologicznej bariery 6 zł. Owszem, ale biorąc pod uwagę to, jakie od wielu miesięcy mamy uwarunkowania rynkowe, byłyby to ceny jak najbardziej do zaakceptowania. Lepsze okolice 6,20 zł, niż paliwo dobijające do 6,70 zł, prawda? Przy czym warto zauważyć, że od pewnego czasu obserwujemy dłuższy trend zniżkowy. Zatem niewykluczone, że paliwo w rafineriach będzie nadal tanieć.

Jest to podstawa jeśli mówimy o cenach paliw na stacjach. To ceny paliw w rafineriach mają decydujący wpływ na to, w jakiej cenie my będziemy kupowali paliwo. Jeśli stacja musi wydawać na benzynę i diesla więcej, to będzie dźwigać cenę. Jeśli zaś stacja będzie kupowała z rafinerii paliwo taniej, to naturalną koleją rzeczy będą obniżki cen. Oczywiście to niekoniecznie muszą być tak szybkie i drastyczne obniżki. Można przecież obniżyć cenę trochę mniej, ale na przykład podnieść marżę. Teoretyzuję, ale jest to możliwe.

Marże w dół?

Według portalu „reflex.com.pl” 7 września średnia marża detaliczna stacji wynosiła 32 grosze na litrze w przypadku benzyny i aż 43 grosze w przypadku diesla. Jeśli by uwzględnić to, co dzieje się aktualnie w rafineriach i założyć, że stacje obcinają marże, wkrótce na stacjach obserwowalibyśmy ceny zdecydowanie poniżej 6 zł za litr. Natomiast na razie się nie rozpędzajmy. Dojście do takiego stanu może jednak jeszcze zająć trochę czasu. Na ten moment cieszmy się z tego, że ceny spadają, zamiast rosnąć.

Przeczytaj również