Choć początek sezonu nie był wymarzony dla ekipy ROKiT Williams Racing, Robert Kubica nie przestaje kryć optymizmu. Polak bardzo cieszy się na powrót do Bahrajnu.
Robert Kubica: Bahrajn to zupełnie inny tor niż Australia, więc będziemy musieli uporać się z zupełnie innymi wyzwaniami. Mam tutaj na myśli także wyższe temperatury i inny układ toru. Musimy sprawdzić kilka rzeczy, jednak ogólnie znam ten obiekt bardzo dobrze. Mamy tu dużo zakrętów typu stop and go, więc samochód musi być stabilny podczas hamowania i musi dysponować dobrą trakcją. Mam miłe wspomnienia z Bahrajnu, jako że to właśnie tutaj zdobyłem swoje pierwsze i jedyne pole position w 2008 roku. Nie mogę więc doczekać się nadchodzącego weekendu. Może być bardzo gorąco, więc zrozumienie pracy opon będzie ważnym aspektem.
F1: Pustynia, noc i 8. pięter dla VIP-ów. Co musisz wiedzieć o GP Bahrajnu?
Pustynne ściganie dobrze znane
Grand Prix Bahrajnu było pierwszym w historii wyścigiem Formuły 1 rozegranym na Bliskim Wschodzie. Pustynne ściganie rozpoczęło się w roku 2004 i dziś jest już stałym elementem kalendarza Formuły 1. Na przestrzeni 15 lat tor Bahrain International Circuit (znany również pod nazwą „Sakhir”) obfitował w pamiętne wydarzenia.
To właśnie na torze Sakhir Robert Kubica sięgnął po swoje jedyne pole position w karierze. Robert został wtedy pierwszym Polakiem, który wystartował do wyścigu Grand Prix z pierwszego pola, podobnie jak zespół Sauber, dla którego było to jedyne pole position.
Kubica wyprzedził Felipe Massę o zaledwie 0,027 sekundy, co było najmniejszą różnicą w kwalifikacjach w Bahrajnie aż do 2017 roku. Krakowianin nie zdołał jednak zamienić pole position na zwycięstwo. Kierowca BMW Sauber musiał zadowolić się 3. miejscem, a zwycięstwo powędrowało do Felipe Massy.