Załoga Przygoński/Gottschalk dobrze rozpoczęła dzisiejszy etap. Na pierwszym międzyczasie duet ORLEN Team zajmował szóste miejsce, później awansował i plasował się na świetnej trzeciej pozycji. Niestety na 146 kilometrze wszystko się zmieniło.
Duet utknął na środku pustyni. Niestety, uszkodzeniu uległa skrzynia biegów, konkretniej pękł wałek główny. Zawodnicy spróbowali wyjąć skrzynię i czekali na ciężarówkę serwisową. Przygoński podejrzewał, że cały ten proces może potrwać nawet sześć, do ośmiu godzin. Nie było aż tak źle.
Kuba wznowił jazdę i na międzyczasie na 158 kilometrze zanotował stratę 5 godzin i 41 minut. To naturalnie przekreśla szanse na podium w Dakarze, natomiast teraz powinniśmy się cieszyć, że duet ORLEN Team zmierza do mety i wciąż jest w rywalizacji.