„Rz” podaje, że burmistrz Artur W. przyjechał na spotkanie z biznesmenem Sabrim B. służbową Skodą. – Ta informacja o maserati jest całkowicie wymyślona. Nie wiem skąd oni to wzięli – miał powiedzieć „Rzeczpospolitej” jeden z funkcjonariuszy CBA. TVP edytowała już w swoim tekście nazwę marki, zastępując ją frazą „samochód”.
Wątpliwości co do Maserati pojawiły się po sprawdzeniu oświadczenia majątkowego Artura W., w którym taki samochód nie widniał. Zaczęto wręcz sugerować, że polityk Platformy Obywatelskiej ukrył fakt posiadania luksusowego samochodu takiej marki.
Jednak jak podaje Wirtualna Polska w tej historii nie brakuje drogiego auta. Nieoficjalnie Artur W. jeździł po Warszawie ekskluzywnym SUV-em Lamborghini Urus, którego cena przekracza milion złotych. Auto miało być mu udostępniane przez jedną z firm deweloperskich „H.F.” i było widziane w miejscu przyjęcia łapówki kilka dni przed zatrzymaniem. Prawdopodobnie był to swego rodzaju rekonesans.
W nadchodzącym czasie Artur W. oraz Sabri B. mają zapomnieć o luksusowych samochodach. Prokurator skierował wnioski o trzymiesięczny areszt dla każdego z nich. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na jutro.