Wspominaliśmy, że rynek motoryzacyjny czeka w najbliższej przyszłości bardzo trudny okres (więcej tutaj), ponieważ kłopoty z dostępnością półprzewodników i ciągle odbudowywane łańcuchy dostaw, są czymś, co spędza sen z powiek ludziom odpowiedzialnym za sprzedaż i logistykę w firmach motoryzacyjnych.
Biznes unika sentymentalnych decyzji
Chociaż wielu ludzi postrzega decyzje poszczególnych firm, jako gest solidarności z Ukrainą oraz wyraz sprzeciwu przeciwko rządowi Rosji w tej sprawie, trzeba pamiętać, że biznes unika sentymentalnych i emocjonalnych decyzji. Szczególnie na poziomie międzynarodowym, gdzie podmiot, który ogłasza zmianę lokalizacji swoich fabryk działa na całym świecie. Chodzi tutaj przede wszystkim o kwestie ekonomiczne. Ewentualne sankcje nałożone na poszczególne firmy za wspieranie Ukrainy ze strony Rosji, odbiłby się negatywnie na wynikach sprzedaży. Dodatkowo obecność na kłopotliwym rynku wpływa negatywnie na jakość zaopatrzenia oraz, co ważne dla klientów psuje renomę pod względem wizerunkowym.
Zmiana lokalizacji na Finlandię i USA
Przeniesienie produkcji do innych rejonów świata wymaga zapewne większego przygotowania, ale jak podaje firma Nokian Tyres w swoim oświadczeniu prasowym, wszelkie decyzje związane z przeniesieniem części produkcji do już istniejących fabryk w Stanach Zjednoczonych i w Finlandii zapadły już we wrześniu 2021 roku. Dodatkowo cały proces zmiany miejsca produkcji ma mieć niewielki wpływ na dostępność opon, ponieważ korekta lokalizacji dotyczy przede wszystkim rzeczy związanych z rynkiem rosyjskim.
Czy to jest szansa dla Polski?
Można powiedzieć, że w każdej sytuacji kryzysowej są szanse i zagrożenia. Polska, jako kraj sąsiadujący z Ukrainą ma bardzo silne związki ekonomiczne oraz kulturowe z tym obszarem w Europie. Wszystkie konflikty zbrojne oddziałują na ościenne państwa i nie pozostają one bez ekonomicznego wpływu na rozwój sąsiadów. Obecnie Polska solidarnie i na dużą skalę sprowadza mieszkańców Ukrainy. Nowe ręce do pracy mogą przydać się polskiej gospodarce. Być może rozmowy z innymi koncernami pozwolą na sprowadzenie części firm do Polski. W teorii nasze położenie oraz przynależność do NATO są atrakcyjniejsze biznesowo od coraz bardziej pustynnej ekonomicznie Rosji.