Elektryczna ciężarówka kontra jej spalinowy odpowiednik! Porównanie mówi samo za siebie!

W epoce elektryfikacji, która ma być jedynym rozwiązaniem dla poprawy klimatu na Ziemi mamy coraz więcej materiałów, które pokazują, jak wygląda korzyść z użytkowania auta na prąd. Elektryczna ciężarówka przy aktualnych cenach paliw wydaje się całkiem ciekawą opcją. Czy rzeczywiście w prądzie są perspektywy na przyszłość?

Elektryczna ciężarówka kontra jej spalinowy odpowiednik! Porównanie mówi samo za siebie!
Podaj dalej

Dzisiaj każdy użytkownik samochodu spalinowego obserwuje wzrost cen paliw na stacjach benzynowych. Przejechanie tej samej trasy kosztuje coraz więcej, dlatego jako alternatywę dostajemy elektryczne wersje spalinowych pojazdów. W teorii wszystko wygląda dobrze, ponieważ prąd powinien być tańszy od benzyny, w aucie elektrycznym jest mniej części, które mogą się zepsuć, a dodatkowo mamy bardzo mocne przyspieszenie, które może wywołać sporo pozytywnych emocji. Tyle teorii, a jak jest w praktyce?

Wrażenia z jazdy na korzyść elektryka

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono bardzo proste porównanie dwóch ciężarówek marki International. Jedna ma pod maską znany silniki Cummins, a druga silniki elektryczne. Dwie ciężarówki mają podobną zabudowę i kabinę, więc porównanie wydaje się sprawiedliwe.

Ze względu na to, że wrażenia z jazdy elektryczną ciężarówką są inne od tego, do czego możemy być przyzwyczajeni po przejechaniu wielu kilometrów z silnikiem diesla, wydaje się, że elektryk jest lepszy, gdyż cichszy i bardziej dynamiczny. To jest oczywiście prawda, ale pozostają o wiele ważniejsze kwestie!

Koszty eksploatacji i zakupu

Największe wrażenie robią koszty zakupu, ponieważ prezentowane ciężarówki dzieli ogromna dysproporcja w cenie! Konwencjonalny model kosztuje około 70 000 USD, natomiast elektryczna wersja aż 250 000 USD! Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokie ceny paliw za galon w Stanach Zjednoczonych, czy w Europie za litr, różnica w cenie jest tak duża, że wystarczy na pokrycie wielu tysięcy kilometrów w aucie z silnikiem wysokoprężnym. Do tego ograniczony zasięg elektryka na poziomie 135 mil, czyli jakichś 217 km, jest mało atrakcyjną propozycją dla firm, które chcą zajmować się transportem i dystrybucją nawet na lokalnym rynku.

Przeczytaj również