Duży mocny Diesel za niewielkie pieniądze
Co ciekawe, ten pomijany przez ludzi na rynku SUV jest bardziej wydajny i zazwyczaj lepiej wyposażony od Skody Karoq. Ignorowanie go przez większość rynku aut używanych oznacza, że jest to potencjalnie bardzo ciekawy wybór.
Jeśli nie spędziłeś dwóch ostatnich lat bez dostępu do internetu, na pewno wiesz, że brakuje nowych samochodów. Wynika to z różnych czynników, ale ważne jest to, że ma to również wpływ na samochody używane. Skoro ludzie nie mogą kupić nowych samochodów, dużo chętniej sięgają po auta z drugiej ręki, które naturalnie drożeją. Błędne koło pcha ceny coraz wyżej i wyżej, a ciekawych, przystępnych cenowo ofert jest coraz mniej.
To oznacza, że jeśli chcesz kupić używany samochód, zmuszony będziesz do wielu kompromisów. Czy to w kwestii ceny, wyposażenia, przebiegu, a nawet marki i modelu. Z tego powodu warto rozważyć alternatywy, o których wcześniej się nie myślało. Ten SUV jest tego doskonałym przykładem.
Ten SUV to świetna alternatywa
SsangYong Korando trzeciej generacji produkowany w latach 2010-2019 nie był wcale złym samochodem. Koreański SUV nie był też rzecz jasna przebojem – w najlepszym roku 2015 trafił do 5795 klientów w całej Europie. Dla porównania, Skoda Karoq ma na swoim koncie dwa razy więcej rejestracji i to w ciągu zaledwie jednego miesiąca. Ale ten koreański SUV może być dla niego alternatywą.
Jeśli chciałbyś dziś kupić używanego Karoqa, nawet w przypadku auta 5-letniego z dużym przebiegiem, musiałbyś zapłacić przynajmniej 65 000 zł. Ten sam stary Korando zaczyna się już od 40 000 zł, a jego przebieg zwykle nie przekracza 100 000 km. W komorze silnika możemy znaleźć 2-litrowego Diesla o mocy 178 KM, podczas gdy Karoq w większości przypadków skrywa 3-cylindrową benzynę o mocy 116 KM.
Niski przebieg i niska cena
Czy to oznacza, że trzeba porzucić myśli o Skodzie? Sami zadecydujcie – dziennikarze z Auto Bild znaleźli na jednym z komisów egzemplarz z 2018 roku z przebiegiem zaledwie 14 080 km. Taka Skoda kosztowałaby spokojnie 95 000 zł, natomiast koreański SUV wystawiony był za 58 000 zł. Jak za nowy samochód, w dzisiejszych okolicznościach, to wręcz promocja. Nie mówiąc już o tym, że był dobrze wyposażony, miał najważniejsze multimedia i nawigację.
Oczywiście, nie będzie to tak dobra technologia, jak ta którą znajdziemy w Skodzie. Ale wciąż – znajdziemy 7-calowy wyświetlacz. Wnętrze też nie będzie tak dobrej jakości, ale za to możemy liczyć na bardzo dużo miejsca. Bagażnik pomieści od 468 do 1312 litrów ładunku.