Diesel i małe spalanie… Tak, tak, to jasne
Jedną z głównych atrakcji przeprojektowanych ogromnych SUV-ów GM, a więc Chevroleta Tahoe i GMC Yukon XL jest nowo odkryty… Diesel. Silnik o pojemności 3000 cm3 zapożyczony z pickupów Silverado i Sierra okazuje się strzałem w dziesiątkę.
Piszemy o tym dlatego, że właśnie pojawiły się szacunki dotyczące zużycia paliwa tej elektrowni. Obliczone przez Agencję Ochrony Środowiska liczby przedstawiają znaczną poprawę w stosunku do kolejnego najbardziej wydajnego silnika w gamie – 5,3-litrowego silnika V8.
Chevrolet Tahoe 2WD z 2021 roku spali 13,5 litra w cyklu miejskim i 10,1 litra w trasie. W cyklu mieszanym EPA podaje średnie spalanie na poziomie 11,8 litra. Ten sam samochód z napędem na cztery koła spali około 0,5 litra oleju napędowego więcej. To duży zysk w porównaniu z 5,3-litrowym potężnym V8, który w mieście weźmie 17,7 l/100 km, a na autostradzie 14,1.
Świetne wyniki w ogromnej szafie
Większy Suburban z napędem na jedną oś i silnikiem typu Diesel spali dokładnie tyle samo w mieście i tylko około 0,5 litra więcej w trasie. Również w tym modelu porównanie do benzynowego V8 może zostać przez niektórych uznane za obraźliwe. Dla fanów ogromnych samochodów i ekonomii to świetne wiadomości.
Najbliższy rywal GM w segmencie SUV-ów to Ford Expedition, pod którego maską montowany jest 3,5-litrowy benzyniak w układzie V6. Kierowcy tego kolosa mogą liczyć na rozsądne spalanie, ale nie jest one nawet bliskie temu, jakie oferuje Diesel od GMC.
Oszczędna jednostka jest również całkiem mocna. Diesel osiąga moc 277 KM i dysponuje momentem obrotowym w wysokości 623 Nm. Silnik wysokoprężny jest jednak o okrągłe 1500 dolarów droższy (dla wersji High Country), więc klienci muszą dobrze przeliczyć swoje potrzeby. Niemniej jednak, dobrze wiedzieć, że w niektórych częściach świata Diesel wciąż ma się dobrze.
Król ekonomii!
Nowości
E-Mobilność
