101-letni dziadek sprzedaje swojego Opla. Duży sedan z 2000 r. jeszcze pachnie nowością [ZDJĘCIA]

Pierwszy właściciel, 101-letni dziadek, sprzedaje swojego Opla bardzo tanio. Co więcej, samochód wygląda jak nowy, w większości był nieużywany, a mimo 22 lat na karku jeszcze pachnie nowością. Opel ma przebieg zaledwie 17 tys. km!

101-letni-dziadek-opel-omega
Podaj dalej

Nowiutki Opel to skarb

101-letni-dziadek-opel-omega
fot. mobile.de

Taki Opel nie występuje już w portfolio niemieckiego producenta, a nawet na rynku aut używanych trudno o ładny egzemplarz. Większość z nich zeżarła już rdza i trafiły na złom – ale nie ten. Ten konkretny Opel Omegą przejechał przez 22 lata zaledwie 17 tys. kilometrów i równie dobrze mógłby trafić do muzeum. 

Opel przez większość swojego istnienia należał do koncernu General Motors. Niemiecka marka rozwijała się w latach 90., a jej wyniki pomogły sfinansować ekspansję GM na rynkach azjatyckich. Jednak rok 1999 był ostatnim rokiem, kiedy Opel „dowoził” duże liczby w kwestiach finansowych. 

101-letni-dziadek-opel-omega
fot. mobile.de

Potem było już tylko gorzej – nastąpiły załamania i nieudane próby powrotu do rozgłosu. To zaowocowało dość zaskakującą sprzedażą całego koncernu samochodowego francuskiemu PSA. Potem dołączyło się FCA i dziś mamy konglomerat o nazwie Stellantis. 

Dziś nie ma takiego auta w portfolio

Mimo tych wszystkich kroków niemiecka marka nadal nie radzi sobie tak dobrze jak kiedyś. W swoich latach świetności Opel sprzedawał takie modele jak Omegą w setkach tysięcy sztuk, a dziś nie ma nawet porównywalnego auta w swoim portfolio. Był to duży, wygodny pojazd z napędem na tylną oś i kilkoma sześciocylindrowymi silnikami do wyboru. 

101-letni-dziadek-opel-omega
fot. mobile.de

Ładne okazy takiej Omegi są dziś jak Święty Graal, ale co jakiś czas pojawiają się wyjątki potwierdzające regułę. Wśród nich jest ten konkretny egzemplarz. To model po faceliftingu, który mimo 22 lat na karku nigdy tak naprawdę nie był używany. 

Duży sedan z napędem na tył i manualną skrzynią

Opel był przez cały czas własnością jednego mężczyzny w wieku 101 lat. Samochód to klasyczny przykład garażowanego, po dziadku, zadbanego egzemplarza. Może to brzmieć jak bajka, ale spójrzcie na zdjęcia – stan podwozia jest idealny. Pod maską pracuje 2,2-litrowa benzyna o mocy 144 KM, więc samochód nie jest przesadnie szybki, ale nie jest też ślamazarny. Do tego mamy jeszcze tylny napęd i manualną skrzynię biegów. 

101-letni-dziadek-opel-omega
fot. mobile.de

Cena wywoławcza wynosi 12 990 euro, czyli około 60 000 zł. Jak na obecne standardy, nie jest to wygórowana kwota. A gdzie indziej znajdziesz praktycznie nową Omegę? Taki Opel jeszcze może zostać klasykiem, a jego ceny zaczną z pewnością rosnąć. 

Przeczytaj również