Dziesiąty etap 42. Rajdu Dakar rozpoczął najbardziej decydującą potyczkę w Arabii Saudyjskiej. 608-kilometrowa trasa z Haradh do Shubaytah była również pierwszą częścią etapu maratońskiego – oznacza to, że zawodnicy po przyjeździe na biwak nie będą mogli korzystać z pomocy serwisu.
Z wyjątkowo wymagającymi wydmami znajdującymi się na tzw. pustym kwartale – największym na świecie obszarze pustyni piaszczystej na świecie – doskonale poradził sobie reprezentant ORLEN Teamu, Kamil Wiśniewski.
Polak wyprzedził o 48 sekund drugiego na mecie Czecha Zdenka Tumę. Etapowe podium uzupełnił Rafał Sonik. Bardziej doświadczony z dwójki polskich quadowców stracił nieco ponad 3 i pół minuty.
Ogromne problemy nawigacyjne mieli dziś zawodnicy ze ścisłej czołówki. Simon Vitse, który wydawało się jechał po pewne zwycięstwo, stracił ponad 16 minut, natomiast Ignacio Casale na 223 kilometrze pojawił się ze stratą 45 minut.
To oznacza, że przewaga Chilijczyka nad Simonem Vitse w klasyfikacji generalnej rajdu stopniała do zaledwie 16 minut. Trzeci Rafał Sonik traci obecnie 51 minut, natomiast dzięki etapowemu zwycięstwu Kamil Wiśniewski awansował na 5. miejsce w klasyfikacji quadów. Strata reprezentanta ORLEN Teamu na dwa etapy przed końcem rywalizacji wynosi 4 godziny – z realną szansą na awans na pozycję numer 4, do której traci 50 minut.