Dresiarz w BMW myślał, że ucieknie policji ulicami Łodzi. Zabrakło nie tylko umiejętności

Jeżeli ktoś jest poszukiwany przez policję i nie chce dać się złapać, powinien przede wszystkim nie zwracać na siebie uwagi. Swojego postępowania nie przemyślał ścigany przez policję 26-latek z Łodzi.

policja
Podaj dalej

Jego podstawowym błędem było to, że w minioną środę wyruszył na przejażdżkę swoim BMW pod wpływem narkotyków. Te z pewnością nie poprawiły jego możliwości skoncentrowania się na drodze i otoczeniu. Być może z tego powodu, a być może z nonszalancji mężczyzna przejechał też przez skrzyżowanie ulic Broniewskiego z Śmigłego-Rydza ignorując czerwone światło.

fot. KMP w Łodzi

Zrobił to w dodatku na oczach drogówki, co nie mogło umknąć uwadze funkcjonariuszy. Pościg nie trwał specjalnie długo. 26-latek rozbił BMW o drzewo przy ul. Wacława, ale dalej nie chciał dać za wygraną i uciekał na nogach. To udało mu się tylko przez kilkadziesiąt metrów.

Mężczyzna miał przy sobie torebkę z białym proszkiem. Po weryfikacji w bazie danych ustalono, że jest poszukiwany i ma zakaz prowadzenia pojazdów do 2020 r. Choć w jego organizmie nie wykryto alkoholu, to pobrano od niego krew do badań. W dostarczonej próbce oznaczono amfetaminę i THC.

fot. KMP w Łodzi

26-latek w areszcie poczeka na sprawę sądową. Odpowie m.in. za niezatrzymanie się do kontroli, niestosowanie do sądowego zakazu, kierowanie pojazdem w pod wpływem substancji odurzających. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Przeczytaj również