Kierowca ORLEN Team skrócony o sto kilometrów odcinek do Ha’il, gdzie zaplanowano dzień przerwy ukończył z piątym czasem. Polak podkreślił jednak, że nie była to łatwa przeprawa.
– Dzisiaj mieliśmy ciekawy odcinek. Był skrócony o sto kilometrów, ale i tak był bardzo wymagający fizycznie. Cały czas jechaliśmy po piaskowych drogach i wydmach. Dodatkowo musieliśmy mijać kępki trawy, które znajdowały się na trasie. Zawieszenie musiało pracować w swoim maksymalnym zakresie, gdy zaliczyliśmy mnóstwo skoków i dobić. Na pewno auto ma za sobą ciężki dzień. Dla nas fizycznie też nie było to łatwe wyzwanie. Jesteśmy jednak zadowoleni i mieliśmy bardzo dobre tempo – mówił w rozmowie z nami Przygoński.
– Po całym tygodniu możemy powiedzieć, że kończymy go z bardzo dobrym wynikiem. Cieszymy się z jego przebiegu, choć był bardzo trudny nawigacyjnie i terenowo. Pokazaliśmy dobre tempo i unikaliśmy dużych błędów – dodał.
– Przed nami dzień odpoczynku. Postaram się wyspać i jak najmniej ruszać, by się zregenerować. Myślimy już o kolejnym tygodniu. Trzeba dobrze go przejechać i unikać problemów. To nasz plan. Samochód jest w dobrej formie, ale po dzisiejszym etapie wymaga sporej rewizji. Cieszymy się, że mamy dobrą prędkość i będziemy dalej atakować – zakończył.