Zawodnik ORLEN Team wywalczył dziś siódme miejsce w stawce quadów i do najlepszego stracił ponad 40 minut. Po dziewięciu etapach Polak awansował na szóste miejsce.
– To był jeden z najtrudniejszych etapów, które przejechałem w swoim życiu. Z 470 kilometrów praktycznie 400 było po kamieniach i wąwozach. Względnie normalne drogi stanowiły może 70 kilometrów. To był bardzo wyczerpujący odcinek – mówił Wiśniewski.
– Quad dzisiaj mocno oberwał. Podłoga jest pogięta, ale na szczęście nie przebiłem żadnej opony. Odcinek był bardzo trudny. Nawigacja też nie była najłatwiejsza, ale jestem na mecie. Jestem zadowolony – dodał.
– Na biwaku dowiedziałem się, że Maciek nie będzie jechał dalej. Miał wypadek i trzymam kciuki za to, by szybko wrócił do zdrowia i motocykl – zakończył.