Dakar 2021 - słodko-gorzki dzień Polaków

Trzeci etap Rajdu Dakar przyniósł polskim zawodnikom zarówno bardzo pozytywne emocje jak i pecha. Najważniejsze jednak, że wszyscy w komplecie pojawili się na mecie.

Dakar 2021 – słodko-gorzki dzień Polaków
Podaj dalej

Bohaterami dnia zostali Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Duet debiutujący w takim zestawieniu na Rajdzie Dakar wywalczył dziś trzecie miejsce w klasie T4. Co więcej do zwycięstwa zabrakło jedynie 24 sekund, a do drugiego miejsca sekundy. Przypomnijmy, że te różnice pojawiły się po przejechaniu 403 kilometrów odcinka.

– To był dość trudny odcinek z bardzo twardymi wydmami. Przebiliśmy jedną oponę i raz zgubiliśmy się, przez co straciliśmy około dziesięciu minut. Poza tym było naprawdę dobrze. Jechaliśmy bez przedniej szyby, ale było w porządku – mówił Michał Goczał na mecie próby.

Oponę uszkodzili dziś również Aron Domżała i Maciej Marton. Duet popełnił również błąd nawigacyjny, ale dotarł do mety etapu na siódmym miejscu, co pozwoliło im utrzymać pozycję wicelidera w klasie T4. Marek Goczał i Rafał Marton wywalczyli dziś jedenaste miejsce, co dało im awans na piętnaste miejsce w T4.

Ze świetnej strony pokazał się dzisiaj również Maciej Giemza, który walczył o czołową dziesiątkę wśród motocyklistów, ale ostatecznie otworzył drugą dziesiątkę. Motocyklista ORLEN Team z etapu na etap radzi sobie coraz lepiej. Z drugiej strony słabszy dzień zaliczył Adam Tomiczek, ale drugi zawodnik w barwach PKN ORLEN zapowiedział w rozmowie z nami, że podczas kolejnych etapów powinno być tylko lepiej.

Konrad Dąbrowski został dziś sklasyfikowany na 41 pozycji, a Jacek Bartoszek na 70. Dąbrowski awansował na piąte miejsce wśród motocyklistów-nowicjuszy. Bartoszek w tej samej klasyfikacji jest 23.

Pecha miał dzisiaj także Kuba Przygoński, który po trzech przebitych oponach nie mógł walczyć w czołówce. Reprezentant ORLEN Team utrzymał jednak piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Najgorszy dzień zaliczył Kamil Wiśniewski. Zawodnik ORLEN Team pokazał jednak ducha walki i mimo awarii pompy paliwa i dwóch kapci dotarł do mety etapu. W rozmowie z nami zapowiedział, że nie podda się i powalczy o jak najlepszy wynik.

Przeczytaj również