Kierowca ORLEN Team świetnie rozpoczął walkę i na pierwszym etapie był trzeci. Wczoraj jednak stracił ponad 45 minut.
– Jechaliśmy dość solidnie, choć nie tak szybko jak na pierwszym etapie. To była nasza normalna wydajność. Niestety na sto kilometrów przed metą przez niejednoznaczność w książce drogowej straciliśmy naprawdę dużo czasu. Błądziłem około pół godziny – mówił Czech.
– Było więcej załóg, które się pogubiły, ale my byliśmy tam pierwsi i niestety straciliśmy najwięcej. Nie jest dobrze. Po wspaniałym pierwszym etapie to porażka. Taki jest jednak Dakar. Raz jesteś na górze, a raz na dole. Mamy nadzieję, że na kolejnych etapach wszystko się ułoży i będziemy odrabiać straty – dodał.
Prokop pilotowany przez Viktora Chytkę w swoim Fordzie Raptorze jest sklasyfikowany na trzynastym miejscu w stawce samochodów. Do lidera traci ponad 46 minut, a do czołowej dziesiątki nieco ponad pięć.