Stephane Peterhansel (P1, samochody): – Po 40 kilometrach uderzyłem w kamień i złamałem felgę. Sporo czasu straciłem na wymianie koła. Szkoda, bo jechaliśmy dość szybko i mogliśmy zyskać więcej czasu nad rywalami. Pozwoliliśmy jednak, by okazja nam uciekła.
Nasser Al-Attiyah (P2, samochody): – Poradzenie sobie z maratońskim etapem po dniu odpoczynku nie było łate. Przebiliśmy oponę i od tego momentu byliśmy bardzo ostrożni. Nadal jesteśmy blisko Stephane’a i przed nami długa droga. Autem z napędem 4×4 ciężko jest pokonać buggy.
Yazeed Al-Rajhi (P20, samochody): – To był dobry etap. Zrobiliśmy, co w naszej mocy, choć przebiliśmy dwie opony. Nadal udało nam się mocno atakować i byliśmy zmotywowani, ponieważ jechaliśmy na poziomie Carlosa, gdy przebiliśmy koło po 40 kilometrach. Nawigacja nie była zbyt trudna. Teraz po prostu chcę dobrze przejechać każdy dzień. To nasz cel.
Xavier de Soultrait (P4, motocykle): – Drugi tydzień rozpoczął się dokładnie tak samo jako pierwszy. Będę wykorzystywał okazję, by pojawił się pierwsze różnice. Miałem nadzieję, ze rano szybko dogonię prowadzących, ale tak się nie stało. Nadal dobrze się bawimy. Dzisiaj jechałem razem z moim były kolegą z zespołu i świetnym przyjacielem: Franco Caimim. W ramach umowy z Husqvarną muszę zająć się oficjalnymi motocyklami KTM i Husqvarny oraz Gas-Gasem Lai. Mam nadzieję, że nie rozbiją się i nie będę musiał pracować jako mechanik.
Kevin Benavides (P5, motocykle): – Zgubiłem się na ostatnich 70 kilometrach. Popełniłem ogromny błąd, który kosztował mnie mnóstwo czasu: 8-10 minut. Teraz muszę się skoncentrować na kolejnych etapach.
Ricky Brabec (P8, motocykle): – Postaram się być skoncentrowanym i przetrwać jutro, by dotrzeć do mechaników. Nie wiem, czy na tym Dakarze można mieć strategię. Polega ona na tym, by nie otwierać rywalizacji. Każdy, kto zaczyna etap traci czas. Zostało pięć dni i będziemy starać się znaleźć w pierwszej siódemce każdego dnia. Zobaczymy, czy uda się odrobić trochę czasu.