Motocyklista ORLEN Team jak na razie jest 23 w klasyfikacji generalnej i do lidera traci nieco ponad pół godziny. W perspektywie jeszcze trudniejszych, zwłaszcza nawigacyjnie etapów, należy uznać pierwsze dni imprezy za udane.
– Dziś mieliśmy do przejechania długi etap, który od razu zaczął się od wydm. Na początku były bardzo duże i twarde, więc nie miałem problemów z pokonaniem ich. Po około 60-65 kilometrach pojawił się mniejsze, które były bardzo grząskie. Obrałem złą ścieżkę i mój motocykl zapadł się. Musiałem walczyć, by wydostać się, co nie było proste. straciłem około 5-7 minut – mówił Tomiczek.
– Poza tym był to przyzwoity etap. Po 90 kilometrach zrobił się szybszy. Pokonałem go spokojnie i bez szaleństw. Popełniłem drobny błąd w nawigacji. Za długo pojechałem po śladach innych i musiałem zawracać, ale nadrobiłem maksymalnie kilkaset metrów. To nic wielkiego – tłumaczył.
– Stawka cały czas jest bardzo wyrównana. Różnice są niewielkie. Wszystko powoli nabiera tempa i myślę, że z dnia na dzień będzie trudniej. Trzeba zaliczyć swój rajd i wystrzegać się błędów oraz niebezpiecznych sytuacji. Ja jadę spokojnie przed siebie. Mam ogromny margines bezpieczeństwa. Pojawią się jeszcze dni, gdzie nawigacja będzie kluczowa. Motocykl sprawuje się bez zarzutów, a ja czuję się bardzo dobrze – dodał.