Motocyklista ORLEN Team został dziś sklasyfikowany na 33 miejscu. W klasyfikacji generalnej znajduje się na 26 pozycji.
– Trzeci etap za mną. Był bardzo szybki i piaszczysty. Pojawiło się też trochę wydm. Były spore i na szczęście nie tak miękkie jak wczoraj. Nie miałem problemów z pokonaniem ich. Trzeba było jednak uważać, by nie skoczyć. Spora ich część była urwana i nie było widać przepaści – informował Tomiczek w rozmowie z nami.
– Ciężko mi się dzisiaj jechało. Nie mogłem złapać właściwego rytmu i dobrej prędkości. Musiałem naprawdę uważać. Kilka razy w połowie odcinka powybijało mnie na kamieniach. To był trudny dzień. Czuję się dobrze, ale to był po prostu słabszy występ – dodał.
– Nie miałem dziś problemów z nawigacją. W jednym kanionie, by upewnić się, że jadę dobrze postanowiłem zawrócić. Nie miałem jak kontrolować książki drogowej, ponieważ jechaliśmy w sporym kurzu. Wróciłem około 300 metrów i okazało się, że ślad po którym pojechałem był dobry. Dla swojej pewności i by później uniknąć wyrzutów sumienia, gdybym podążył kilka kilometrów w złą stronę, wolałem zawrócić.
– Jutro będę startował w stawce zawodników ruszających na trasę dwójkami. Będę jednak na samym początku tej listy, więc mam nadzieję, że szybko przebiję się przez kurz i liczę na lepszy dzień. Czeka nas ponad 800 kilometrów, ale odcinek będzie mierzył mniej niż 400, więc dzień będzie krótszy. Do końca jeszcze bardzo daleko i jest czas, by dodać gazu. Kolejne dni będą lepsze – zakończył.