Mitsubishi Space Star może i nie sprawdził się w Europie, co wcale nie oznacza, że nie jest godnym uwagi. To zgrabny model z pogranicza segmentu A i B, który wygląda ciekawie oraz ma więcej nowoczesnych dodatków niż można się spodziewać. Dlaczego? Bo salonom Mitsubishi w Polsce pozostały na stanie bogato wyposażone wersje, niektóre wyprodukowane już 2 lata temu. W tej sytuacji ich cena spada do wyjątkowego minimum.

Tani, japoński mieszczuch
Przykładowo dealer z Torunia oferuje ten japoński samochód za 63 990 zł. Owszem to rocznik produkcji 2023 i jest na 14-calowych felgach stalowych. Jednak to nie żaden skansen, bo w tej cenie dostajemy sporo rzeczy, jakich w tych pieniądzach nie uświadczymy nawet w Dacii. Na wyposażeniu jest klimatyzacja, wszystkie szyby w elektryce, automatyczne wycieraczki i światła. Auto ma też kilka chromowanych wykończeni, dzięki czemu zyskuje na wyglądzie.

W środku jest 7-calowy ekran dotykowy, z którym bezprzewodowo sparujemy smartfona przez Android Auto lub Apple CarPlay. Rozmowy telefoniczne odbędziemy bezpiecznie przez Bluetooth, a na pokładzie są też 4 głośniki. Są podstawowe systemy asystujące, a nawet czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne. Fotel kierowcy wyregulujemy wygodnie także w pionie, wraz z wysokością pasów bezpieczeństwa.

Niewiele mocy, niewiele spalania
Ten japoński maluch jest łatwy do ogarnięcia dla sporej liczby osób, dzięki skrzyni automatycznej. Nie jest też demonem prędkości, co wręcz może być atutem dla mniej doświadczonych kierowców. Pod maską jest silnik 1.2 o mocy 71 KM. Brak turbiny odwdzięcza się małą awaryjnością, a nieprzesadzona moc spalaniem poniżej 5 l/100 km. Warto dodać, że czekający od 2 lat na nowego właściciela Space Star ma w tej cenie lakier metalik.
Każdy kto chce ustrzelić tę okazję, może znaleźć ogłoszenie tutaj.