Silnik F1 na sprzedaż
Dom aukcyjny RM Sotheby’s oferuje ten silnik bez ceny minimalnej. Oznacza to, że jego cena może być dużo mniejsza od prognozowanej. Czy ta jest zbyt wygórowana? Zależy jak na to spojrzeć. Jak za stary silnik V10, to na pewno sporo pieniędzy. Ale mamy tu kawał historii z wyścigowym rodowodem i nawiązaniami do samego Schumachera.
Ten konkretny silnik pochodzi z kolekcji byłego inżyniera F1, Nigela Stepneya. Był on zaangażowany w słynną aferę Spygate, która wstrząsnęła sezonem 2007. Okazuje się, że Stepney zebrał całkiem imponującą kolekcję pamiątek F1 przed śmiercią w 2014 roku. Miał nawet kombinezon noszony przez Ayrtona Sennę. Ten silnik jest również jednym z fajniejszych elementów kolekcji. Ma wiele numerowanych części, takich jak kolektor wydechowy, wał korbowy, dwa wałki rozrządu, czy zestaw ponumerowanych biegów.
Silnik otrzymał nazwę Tipo 047 B/C i miał 3 litry pojemności. Jednostka V10 była jedną z lepszych w całej historii F1. Ten generował 700 koni mechanicznych zgodnie z oficjalną homologacją. Ale przede wszystkim kręciły się do 17 000 obr/min. Hałas, jaki powstawał, był nie do opisania.
Czy ta jednostka jeszcze zawyje?
Wyobraźcie sobie tylko, zainstalować tę jednostkę do jakiegokolwiek samochodu drogowego. A potem moglibyście opowiadać znajomym albo nieznajomym, że macie pod maską silnik F1 prosto od Michaela Schumachera. Nie wiadomo jednak, ile pracy wymaganej jest, aby jednostka znów stanęła na nogi. Biorąc pod uwagę wszystkie części zawarte na aukcji, może to być jednak możliwe do osiągnięcia.
W 1998 roku, z którego pochodzi ten silnik, Schumacher musiał jednak uznać wyższość Miki Hakkinena. Fin w barwach McLarena-Mercedesa sięgnął po mistrzowski tytuł, a Schumi musiał zadowolić się 2. miejscem.
Jeśli mamy być realistami, to ten silnik już jednak najprawdopodobniej nigdy nie zawyje, a szkoda. Zapewne trafi do kolekcji następnego kolekcjonera, który zrobi z niego stolik kawowy… Ale może się mylimy?