Skoda Octavia RS bez wersji hybrydowej typu plug-in
Dziś dowiadujemy się, że Skoda Octavia RS w wersji hybrydowej została wycofana i już najprawdopodobniej nigdy nie wróci. Wszystko wskazuje na to, że za taki stan rzeczy odpowiadają klienci, którzy po prostu nie kupowali usportowionej Octavii ze wspomaganiem elektrycznym. Trzeba jednak dodać, że samochód ten był po prostu w tej konfiguracji mało atrakcyjny, stąd zerowe zainteresowanie.
Podobne kłopoty miał Mercedes, który do swojego modelu C63 AMG zamiast dużego V8 zdecydował się wsadzić silnik 2.0 turbo z hybrydą. Samochód ważył jednak ponad 2 tony i co z tego, że miał dużo mocy, skoro nie budził żadnych emocji podczas jazdy. Sprzedaż Mercedesa z hybrydą była bliska zeru. Teraz podobna sytuacja spotkała Skodę Octavię RS.
Wydawać by się mogło, że z biegiem czasu będziemy mieli coraz więcej wariantów hybrydowych tego typu samochodów, prawda? Skoro Unia Europejska coraz bardziej dokręca śrubę z emisjami CO2, a producenci chcą uczestniczyć w dekarbonizacji Starego Kontynentu. Ale ostatecznie to jednak klienci decydują. A tu jak się okazuje, nie ma litości.
To musiało się tak skończyć?
Jak informuje portal Autocar, Skoda na stałe wycofa ze swojego portfolio Octavię RS iV przy okazji najnowszego liftingu. Jak mawia klasyk – nie było, nie ma i nie będzie. Czesi poinformowali oficjalnie w tej sprawie: – Obecnie nie ma planów dalszego oferowania Octavii RS w wersji hybrydowej typu plug-in.
Sprzedaż tego wariantu musiała być więc wyjątkowo kiepska, skoro nie przetrwał zwykłego liftingu w połowie cyklu życia modelu. W ofercie pozostanie więc wersja benzynowa z jednostką 2.0 TSI oraz jednostka wysokoprężna, na którą z pewnością będzie dalej duży popyt. Okazuje się więc, że większość kierowców woli Diesla od hybrydy. Ciekawe, prawda?
Wiadomość o wycofaniu hybrydy może być pewnym zaskoczeniem, ale jeśli się nad tym głębiej zastanowić… Model ten nie miał żadnego uzasadnienia. Kto chciałby usportowioną Octavię RS z hybrydą? Samochód ani nie był mocniejszy, był trudny do opanowania, cięższy. Zbudowany wokół silnika 1.4 TSI o mocy 150 KM. W przypadku rozładowanego akumulatora zostawaliśmy tak naprawdę z niczym.