Jeszcze nie tak dawno Mitsubishi zapowiadało wycofanie się z Europy, ale japońska marka znalazła rozwiązanie na pozostanie na Starym Kontynencie. W ramach aliansu z Renault udało się zredukować część kosztów, czego najbardziej wyrazistym przykładem jest właśnie model ASX. Dlaczego? Wszystko ze względu na to, że jest to niemal brat bliźniak Renault Captur, a oba modele z różnymi znaczkami są produkowane w tej samej hiszpańskiej fabryce w Valladolid.
Japoński SUV tani także z LPG
Zarówno Renault Captur, jak i Mitsubishi ASX otrzymały w tym roku lifting. Japoński SUV utrzymał cenę poniżej 100 tys. zł, bo rocznik modelowy 2025 oferowany jest już od 95 990 zł. Tyle zapłacimy za podstawową wersję wyposażenia Inform z 91-konnym silnikiem benzynowym pod maską. 1-litrowa, uturbiona jednostka z 6-biegową skrzynią manualną oferuje spalanie na poziomie 5,5 l/100 km. Jednak atrakcyjna cenowo jest też wersja ze 100-konnym silnikiem 1.0T zasilanym benzyną i LPG. Zużycie autogazu w cyklu średnim to 7,2 l/100 km.
W standardzie otrzymujemy przede wszystkim bezpieczeństwo, bo japoński SUV ma czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne. Oprócz licznych systemów asystujących na wyposażeniu są też tylne czujniki parkowania z kamerą, za którą nie trzeba dopłacać. Lusterka zewnętrzne są nie tylko elektrycznie regulowane, ale i podgrzewane. Poliftingowe reflektory są w technologii LED. W środku już w bazowej wersji wyposażenia mamy dość duży wyświetlacz 10,4″. Za kierownicą cyfrowe wskaźniki pokazywane są na 7-calowym ekranie. Nie brakuje też bezprzewodowego Android Auto lub Apple CarPlay, a także paru innych udogodnień.
Jednak Mitsubishi zachęca klientów do wyboru ASX jako miękkiej hybrydy. Te pod maską mają silnik o pojemności 1,3 litra, który zużywa podobną ilość benzyny, ale oferuje dużo więcej mocy. Układ hybrydowy generuje 140 KM dla wersji z manualną skrzynią i 158 KM dla odmiany z 7-stopniowym automatem. Ceny hybryd są niemniej atrakcyjne, bo wynoszą 106 990 zł (manual) i 116 990 zł (automat). Warto zaznaczyć, że obie mają o jedną półkę wyższe wyposażenie (Invite) niż zwykłe benzyniaki. Wersja ze skrzynią DCT7 jako jedyna w gamie ma też wyższe wersje wyposażenia Intense oraz Instyle.
Mitsubishi ASX to droższy bliźniak
Mimo bardzo dużego podobieństwa Mitsubishi ASX do Renault Captura, to cenowo francuskiego bliźniaka oferuje się w Polsce jeszcze taniej niż japońskiego SUV-a. Różnica wynosi nawet 10 tys. zł, bo wersja z 90-konnym silnikiem startuje w salonach Renault od 86 800 zł, a 100-konny benzyniak z LPG od 89 900 zł. Co ważne, Renault oferuje Captura z najsłabszym silnikiem także z lepszym wyposażeniem w cenie ASX-a w „biedzie”. Francuski SUV zyskuje chociażby indukcyjną ładowarkę smartfona czy przyciemniane tylne szyby. To wszystko przy cenie od 95 600 zł, czyli wciąż taniej od farbowanego „miśka”. Cenny hybryd zaczynają się już na zbliżonym pułapie, ale wciąż to Renault daje lepsze wyposażenie.