Nowe logo budzi kontrowersje. Jaguar zmienia kierunek?
1933 rok. To właśnie wtedy oficjalnie powstał Jaguar. Wcześniej firma założona przez Sir Williama Lyonsa produkowała m.in. wózki boczne do motocykli oraz aluminiowe nadwozia. Później rozpoczęła produkcję swoich własnych aut, a w czasie II wojny światowej blisko współpracowała z wojskiem. Jeśli ktoś chciałby wymienić najbardziej ikonicznych brytyjskich producentów aut, nie może pominąć w tym zestawieniu Jaguara. Marka ta zawsze znajdzie się w jednym rzędzie obok Astona Martina, McLarena, Bentleya, czy Rolls-Royce’a.
Zresztą, przez lata koncern Jaguar Land Rover był największym producentem aut w Wielkiej Brytanii. To oni sprzedawali najwięcej aut i… no cóż – legenda trwała. A więc w czym problem? W połowie 2024 roku zakończono produkcję trzech modeli – XF, XE oraz przede wszystkim… F-Type. Koniec tego przepięknego sportowego samochodu odbił się w świecie motoryzacji szerokim echem. A to jeszcze nie wszystko. W grudniu zakończy się produkcja E-Pace a w 2025 roku również I-Pace. Wszystko zatem wskazuje na to, że jedynym produkowanym modelem Jaguara będzie F-Pace. To dosyć smutne.
Zwolenników brak?
W brytyjskich mediach nie brakuje głosów, że ikona motoryzacji umiera. Oliwy do ognia dolała nowa identyfikacja wizualna marki. To w Wielkiej Brytanii dosyć głośny temat. Pasjonaci motoryzacji i zwolennicy Jaguara nie mogą się pogodzić z tym, w którą stronę skręca marka. Właśnie przedstawiono nowe logo producenta i… no cóż. Nie ma ono już nic wspólnego ze słynnym skaczącym kotem. Pozostał napis. A cała kampania wokół zmiany identyfikacji… Powiedzmy, że nie wszyscy zgadzają się z tym, co tam się wydarzyło.
W materiałach promocyjnych nie ma nic związanego z samochodami. Pełno tam natomiast haseł, których nie powstydziłby się każdy profesjonalny „osobisty kołcz”. Nie chcę się w to zagłębiać, bo to kompletnie nie moja bajka. Najbardziej razi mnie jednak jedno słowo. „Reimagined”. Problem w tym, że tutaj… nie trzeba było niczego wymyślać na nowo. I mam wrażenie, że każda taka próba może skończyć się tylko jednym. Tym, że coś stylowego i ikonicznego wymyślone na nowo staje się pozbawione charakteru i takie, jak wszystko inne. Czy dewiza „copy nothing” stanie się swoim własnym zaprzeczeniem? Nowa identyfikacja wizualna wywołała w Wielkiej Brytanii burzę. Fani marki są wściekli. A ja w pewnym sensie się im nie dziwię…
Zdjęcia: Jaguar Media