Obecnie elektromobilność jest tematem, od którego bardzo trudno uciec. Większość producentów powinna mieć w swojej ofercie elektryczny model. Jest to dla niej korzystne wizerunkowo, a także finansowo. Dlatego nawet takie legendy, jak Jeep, coraz mocniej wchodzą w świat silników elektrycznych. Jedną z najnowszych propozycji jest Wagoneer S.
Stylistyka nawiązuje do tradycji
Nowy Wagoneer S zachowuje klasyczne elementy designu Jeepa. Entuzjaści marki od razu zauważą cechy charakterystyczne takie jak pionowy, siedmioszczelinowy grill i masywne 20-calowe koła. Jednak brak rury wydechowej oraz aerodynamiczne dodatki, takie jak duże skrzydło, mają poprawić aerodynamikę pojazdu. Bryła kształtem przypomina lodówkę na kołach, jednak walka o każdy kilometr zasięgu więcej w aucie elektrycznym ma znaczenie. Jeep podaje, że współczynnik oporu powietrza wynoszący 0,29 jest najniższym w historii marki, co pozwala na osiągnięcie imponującego zasięgu około 480 km na jednym ładowaniu.
Jeep ma 600 KM pod maską, ale…
Pod maską Wagoneera S kryje się prawdziwa bestia: 600 KM. Choć moc odpowiada amerykańskiej duszy Jeepa, to już sposób napędu odbiera dużą część radości z jazdy. Za dużą moc odpowiadają silniki elektryczne zasilane z baterii o pojemności 100 kWh. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 3,4 sekundy. System 400-woltowy umożliwia naładowanie baterii od 20 do 80 procent w zaledwie 23 minuty za pomocą szybkiej ładowarki DC. Tylko czy o takie wrażenia z jazdy nam chodzi, gdy chcemy mieć pod domem amerykańskiego SUV-a? Dla części najmłodszych klientów, których już stać na zakup takiego auta, to może mieć znaczenie. Nie tylko te elementy mogą spodobać się nastawionej na walkę o dobro planety klienteli.
Wyjątkowa promocja dla kierowców. Odbierz bon o wartości 120 zł na paliwo
Brak drewna, jako argument dla klientów
Wnętrze Wagoneera S jest równie imponujące, co jego elektryczne osiągi. Jednak po chwili okazuje się, że wiele rzeczy powstaje na pokaz i na siłę. Wykorzystano w nim ekologiczne materiały, takie jak recyklingowane dywany oraz nienaturalne pokrycia konsoli, paneli drzwi i siedzeń. Brak drewna, które zostało celowo „zakazane”, ma przyciągnąć młodsze pokolenie, które bardziej ceni sobie zrównoważony rozwój. Dodatkowo wnętrze Jeepa może mieć aż cztery ekrany na konsoli centralnej. W tym jeden dla pasażera. Czy jest to faktycznie praktyczne rozwiązanie, które dodaje Jeepowi elegancji i luksusu na miarę prestiżu marki? Na to każdy powinien odpowiedzieć sobie samodzielnie.
Czy Europa pokocha takiego SUV-a?
W Europie trend na elektryczne samochody, a zwłaszcza SUV-y, jest coraz bardziej widoczny. Strefy Czystego Transportu, które są wprowadzane w wielu miastach, oraz rosnąca troska urzędników o ekologię, tworzą doskonałe warunki dla takich pojazdów jak Jeep Wagoneer S. Coraz większa liczba konsumentów zwraca uwagę na ekologiczne aspekty motoryzacji, a pojazdy elektryczne stają się pożądanym wyborem wśród świadomych ekologicznie kierowców. Taka jest oficjalna narracja. Można tutaj również doszukać się po prostu konieczności dostosowania się do nowych trendów.
Niegdyś takie zjawisko obserwowaliśmy w Hollywood – aktorzy masowo kupowali Toyotę Prius, ponieważ była ona pierwszą masowo produkowaną hybrydą. Tak emanowano troską o środowisko naturalne. Dzisiaj jest podobnie, chcemy być postrzegani, jako ekologiczne osoby, ale jednocześnie chcemy zachować poziom życia. Dlatego zamiast transportu publicznego, czy miejskiego auta. Wybieramy dużego ciężkiego SUV-a, który ma kłopot z parkowaniem. Ale przynajmniej jest elektryczny i to dla części osób jest jego największa zaleta.
Hit na europejskim rynku?
Gdyby Jeep Wagoneer S był dostępny na rynku europejskim, mógłby liczyć na spore zainteresowanie. Jego zaawansowane technologie, zasięg oraz moc stawiają go w konkurencyjnej pozycji wobec innych luksusowych SUV-ów elektrycznych. Dodatkowo, jego przywiązanie do klasycznego designu Jeepa połączone z nowoczesnymi rozwiązaniami ekologicznymi, mogłoby przyciągnąć zarówno tradycyjnych miłośników marki, jak i nowych klientów poszukujących ekologicznych alternatyw.
Jeep Wagoneer S 2024 to nie tylko hołd dla tradycji marki, ale także odważny krok w przyszłość elektromobilności. Jego wprowadzenie na rynek europejski mogłoby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na luksusowe, ekologiczne SUV-y, wpisując się w aktualne trendy i regulacje. Czas pokaże, czy Jeep zdecyduje się na ekspansję tego modelu poza Amerykę, ale potencjał z pewnością jest ogromny.