Rafale został zaprezentowany latem zeszłego roku, ale jedynym modelem dostępnym w chwili premiery był 1,2-litrowy, zwykły hybrydowy napęd na przednie koła, który generował 200 KM za pomocą dwóch silników elektrycznych. Teraz Renault zdecydowało się dołożyć trzeci silnik, dzięki któremu moc zwiększa się do okrągłych 300 „kucy”.
Osiągi? Są imponujące…
Przejdźmy zatem do tego, co kierowców interesuje najbardziej – jak ten SUV idzie? Całkiem nieźle. Rafale E-Tech pierwszą setkę osiąga w zaledwie 6,4 sekundy. To mocna poprawa względem hybrydy FWD (9 sekund). Dodatkowy akumulator zwiększa również zasięg Rafale do 1000 km. Akumulator można naładować do 80 procent w 130 minut lub całkowicie zregenerować w ciągu 2 godzin 55 minut.
Jest też kilka „bajerów”
Kupujący mają do wyboru dwa poziomy wyposażenia. Modele podstawowe, oznaczone logo Esprit Alpine, otrzymują odrobinę akcentów stylistycznych Alpine związanych z wydajnością, w tym markowe dywaniki i 20-calowe koła. Z kolei wersje Atelier Alpine mają nadwozie Satin Summit Blue, pływający spojler Starry Black i 21-calowe koła „Chicane”.
To jednak nie koniec. Atelier Alpine idzie dalej dzięki adaptacyjnemu zawieszeniu, które wykorzystuje kamerę do skanowania drogi. Następnie informacje odnośnie stanu nawierzchni są przekazywane komputerowi, który samodzielnie ustawia amortyzatory w taki sposób, aby kierowca nie był niczym zaskoczony.
Renault Rafale E-Tech jest też wyposażony w „kontrolę podwozia”. Dzięki niej można przełączać tryby jazdy pomiędzy trzema ustawieniami (Komfort, Dynamika i Sport). Dzięki nim kierowca może optymalnie dostosować amortyzatory i kąt skrętu tylnych kół. Niestety Renault nie ujawniło jeszcze cen modelu 4×4. Wiemy natomiast, że Rafale E-Tech trafi do salonów jesienią tego roku.