Kia Tasman z dieslem pod maską
Nowy model od Kia nosi nazwę Tasman. Producent czerpał inspirację z Morza Tasmana i odkrywcy Abela Tasmana, nazwa zaś podkreśla uznanie przez Kia znaczenia Australii dla jej strategii rynkowej. Australijskie media mówią, że w nazwie może się pojawić wyraz ute, ale jak widać w nowym zwiastunie (poniżej), Kia oficjalnie jeszcze tego nie potwierdziła. W prezentacji na Instagramie taki dopisek się jednak pojawia.
Nowy pick-up zaprojektowano tak, aby był wszechstronny. Nadaje się na wyjazdy biznesowe oraz wyjazdy typowo rekreacyjne. Kia Australia wiąże z nim duże nadzieje. Między innymi chce swoim pierwszym dwukabinowym pick-upem zdetronizowanie Forda i Mazdę.
Podobnie jak pick-upy Ford Ranger, Toyota Hilux i Isuzu D-Max także Tasman ma solidne nadwozie. Charakteryzuje się kwadratowymi liniami i ostrymi krawędziami. Zdjęcia szpiegowskie sugerują, że Tasman będzie większy od Rangera – chociaż oczekuje się, że będzie mniejszy niż pełnowymiarowy pick-up, taki jak Ford F-150 czy Ram 1500. Pionowe światła do jazdy dziennej LED, podobne do tych, które można znaleźć w modelach Sorento i EV9, podkreślają jego dynamiczną sylwetkę.
Kia Australia potwierdziła, że Tasman otrzyma silnik wysokoprężny. Będzie to najprawdopodobniej czterocylindrowy silnik CRDi o pojemności 2,2 litra. Jednak w opcji pozostanie także większy turbodiesel o pojemności 3,0 litrów.
Na jakie rynki trafi nowy pick-up południowokoreańskiej marki?
Oficjalne ujawnienie modelu ma nastąpić dopiero pod koniec 2024 roku, natomiast na rynek Tasman trafi w 2025 roku. Tasman, który ma konkurować z modelami, takimi jak Toyota HiLux i Ford Ranger, oprócz Australii zadebiutuje na rynkach takich jak Nowa Zelandia, Korea i w wybranych regionach Azji. Ponadto producent jednocześnie opracowuje w pełni elektryczny pickup na rynki światowe, w oparciu o istniejącą platformę E-GMP.
Nie jest tajemnicą, że cena może być kluczowym czynnikiem decydującym o sukcesie lub porażce Kia Tasman. Droga do sukcesu zaś nie będzie łatwa. Cena oscylująca w granicach 60 000 dolarów byłyby konkurencyjna w stosunku do pick-upów Isuzu, Mitsubishi i Nissana. Trzeba jednak pamiętać o mocnym atucie pojazdów od Kia. To siedmioletnia gwarancja bez limitu kilometrów, która zapewnia potencjalnym klientom większy spokój ducha.