Najtańsze Ferrari 458 Italia na rynku
Każdy z nas lubi odrobinę luksusu. Oczywiście, nie każdy może sobie na niego pozwolić, ale generalnie lubimy otaczać się ładnymi, drogimi rzeczami. Ferrari to oczywiście najwyższa półka w motoryzacyjnym świecie, a samo zobaczenie jednego na drodze już dla wielu z nas sprawia, że możemy mówić o bardzo udanym dniu.
Ten konkretny egzemplarz to najtańsze Ferrari 458 Italia wystawione na sprzedaż w Europie. Co ważne – nie jest to żadna replika, nie jest to samochód po kasacji. To pełnoprawne, pełnokrwiste Ferrari. Model 458 Italia jest jednym z najbardziej nowoczesnych samochodów z silnikiem V8 włoskiego producenta. Ale wciąż jest niezwykle drogi.
To dziś coraz bardziej ceniony samochód. Jest ostatnim, pięknie brzmiącym samochodem z Maranello, który napędzany jest ośmiocylindrowym silnikiem bez turbodoładowania. Bez żadnych hybryd. To ostatnie takie Ferrari, w którym wielu z nas się zakochało. Choć samochód nie jest najbardziej dynamiczny na świecie, wciąż jest kosmicznie szybki. Ale nie to wyróżnia go najbardziej. Samochód reaguje na polecenia kierowcy w niezwykły sposób, a wszystkiemu towarzyszą piękne dźwięki silnika V8.
Skąd zatem taka cena?
Samochody w typowym dla siebie stanie kosztują dziś w okolicach 700 000 złotych. Jak zauważyli jednak niemieccy dziennikarze z portalu Auto Bild, ten konkretny egzemplarz jest dużo tańszy, bo kosztuje „tylko” 560 000 zł. Skąd zatem taka cena?
Jak wskazujemy w nagłówku, wynika ona z wyjątkowo jak na Ferrari dużego przebiegu. Ten egzemplarz ma na swoim liczniku 169 000 kilometrów przez 13 lat użytkowania. I może nie jest to dużo dla 13-letniej Skody Octavii, ale na pewno to dużo jak na Ferrari. Obecny właściciel musiał robić nim średnio 13 000 kilometrów rocznie. I choć samochód był serwisowany na bieżąco, wszystkie wymiany robione były zgodnie z harmonogramem. Samochód we wnętrzu nosi pewne ślady użytkowania, ale nie wygląd też źle.
Aby zdecydować się jednak na zakup tego samochodu, trzeba będzie nie lada odwagi. Ferrari nie są budowane z myślą o takich przebiegach i podejrzewamy, że sam producent będzie uważnie śledził dalsze losy tego egzemplarza. Wciąż mówimy tu o samochodzie produkującym 570 koni mechanicznych, który sprint od 0 do 100 km/h robi w zaledwie 3,4 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 325 km/h. Może jednak warto zaryzykować? Wszak kto nie ryzykuje, nie pije szampana.