Elektryczny SUV z kosmicznymi osiągami
Nowy SUV Jeepa wygląda zdecydowanie tak, jakby został zaprojektowany z myślą o jeździe na utwardzonych drogach. Wędrówki poza utarte ścieżki z pewnością będą możliwe, ale na pewno nie będzie to główne zadanie Wagoneera S. Samochód wzdłuż przednich drzwi ma naklejkę informującą o nazwie modelu, a także amerykańską flagę obok napisu „Wagoneer”.
Z tyłu SUV ma efektowny spojler zamontowany na dachu, a także dodatkowy wystający pod tylną szybą. Popularne dziś paski świetlne LED przebiegają łukiem przez cały tył. Tylny zderzak i klapa bagażnika mają dość agresywną rzeźbę. SUV w niczym nie przypomina dzisiejszego Wagoneera czy Grand Wagoneera. Ale to akurat duży plus. Samochód jest także sporo mniejszy od obecnych modeli i ma rywalizować w tej samej klasie, w której niegdyś pozycjonowany był Grand Cherokee.
We wnętrzu Jeep zdaje się mieć aż cztery ekrany na desce rozdzielczej. Służą one zarówno do sterowania multimediami, klimatyzacją, nawigacją, czy zestawem wskaźników (przed kierowcą). Na głównym ekranie dotykowym systemu informacyjno-rozrywkowego zamontowany jest wyświetlacz McIntosh. Jeep twierdzi, że SUV otrzyma 19-głośnikowy zestaw głośników tej samej firmy.
Efektowne wnętrze i dużo elektroniki
Z opublikowanych dość tajemniczych zdjęć możemy zauważyć także obrotową gałkę zmiany biegów z przełącznikiem Selec-Terrain. Obejmuje on takie tryby jak Sand, Snów, Eco, Auto i Sport. Znajdziemy też dość efektowni wyglądający przycisk Start/Stop na konsoli środkowej, tuż przed dźwignią zmiany biegów.
W kabinie znajdziemy też nastrojowe oświetlenie, a jeśli przyjrzysz się dokładnie panelowi drzwi, zauważysz przycisk służący do ich otwierania. Z pewnością będzie on uruchamiany elektronicznie, zamiast tradycyjnej klamki.
Potężna moc, ale na szczegóły jeszcze zaczekamy
Jak wspomnieliśmy wyżej, według nieoficjalnych informacji elektryczny SUV od Jeepa ma mieć moc aż 600 koni mechanicznych. Na pełną specyfikację i ceny będziemy musieli jednak jeszcze poczekać. Na chwilę obecną to wszystko, co pokazał nam dzisiaj Jeep. Mimo iż jest to elektryk, wygląda on naprawdę obiecująco.
Z całą pewnością jednak jego sprzedaż byłaby dużo lepsza, gdyby producent zdecydował się choćby na hybrydę, która wydaje się być dziś najbardziej optymalnym wyborem z punktu widzenia liczb sprzedażowych.