Kto zostanie mistrzem MotoGP? Ha – oto jest pytanie!
Kalendarz MotoGP w tym sezonie liczy 20 rund. 17 już za nami. Październik zafundował nam trzy piękne weekendy ścigania z rzędu. Na Mandalika International Circuit odbyło się Grand Prix Indonezji, skąd najwięcej punktów wywiózł Pecco Bagnaia. Po tygodniu zawodnicy przenieśli się na Philip Island do Australii. Tam wyjątkowo nie było sprintu – odbył się tylko wyścig główny, wygrany przez Johanna Zarco. Ale i tutaj Bagnaia zdobył więcej punktów od Martina. Wreszcie w ostatni weekend października przenieśliśmy się na Chang International Circuit do Tajlandii. Tu z kolei „Martinator” wyszarpał komplet 37 punktów.
Po 17 rundach sezonu 2023 liderem mistrzostw świata w dalszym ciągu jest Pecco Bagnaia. Natomiast Jorge Martin zmniejszył do niego dystans do zaledwie 13 punktów. Biorąc pod uwagę, że w MotoGP podczas każdego weekendu odbywa się wyścig sprinterski i wyścig główny, w pojedynczej rundzie można zdobyć aż 37 punktów. To mówi nam, że do końca sezonu można zdobyć jeszcze aż 111 punktów. Powiedzieć, że kwestia mistrzostwa jest otwarta, to jak nie powiedzieć nic…
Mamy nadzieję, że do kolejnego epickiego pojedynku pomiędzy Włochem i Hiszpanem dojdzie już w nadchodzący weekend. Kolorowa kawalkada MotoGP przenosi się bowiem do Malezji, na słynny tor Sepang. Przyznam szczerze – to jeden z moich ulubionych torów F1, gdzie wyścigi od dawna się nie odbywają. Okej – z tym od dawna trochę przesadziłem, bo F1 ścigała się tam po raz ostatni w 2017 roku. Natomiast biorąc pod uwagę, że Malezja była w kalendarzu nieprzerwanie od 1999 roku, zdążyła nam utknąć w pamięci.
Czas na tor Sepang w Malezji!
Sepang International Circuit to niesamowity obiekt, na którym oprócz toru znajdują się hotel, centrum handlowe, pole golfowe i inne miejsca, w których można uprawiać sport. Tor jest dosyć szeroki. Jest mieszanką bardzo wolnych, średnich, jak i szybkich zakrętów oraz dwóch bardzo długich prostych. Umożliwia świetne ściganie z mnóstwem manewrów wyprzedzania. Najbardziej utytułowanym zawodnikiem w Malezji jest Valentino Rossi. W minionym sezonie najlepszym okazał się tam Bagnaia. Wywodzący się zresztą z akademii samego Rossiego.
Pierwsza sesja treningowa dla królewskiej kategorii odbędzie się w piątek w godzinach 3:45-4:30. Druga to już nieco bardziej ludzkie godziny dla Europejczyków – między 8:00 a 9:00. Przypominam, że w MotoGP piątkowe treningi mają dosyć duże znaczenie. Oprócz wypracowania odpowiednich ustawień na wyścigi i kwalifikacje trzeba się postarać również o dobry czas. Bowiem to zbiorcze wyniki z pierwszego i drugiego treningu zdefiniują to, kto trafi bezpośrednio do Q2 i będzie walczył o pole position, a kto do Q1, gdzie stoczy się rywalizacja o dalsze miejsca na gridzie.
Dla kogo pierwsze punkty?
W sobotę trening dla kategorii MotoGP rozpocznie się o godzinie 3:10 i potrwa pół godziny. Podejrzewam, że tylko ci najwytrwalsi wstaną o tej porze aby śledzić rywalizację. O 3:50 rozpocznie się Q1, a o 4:15 Q2. I te sesje zdefiniują nam to, jak będzie wyglądał grid zarówno do wyścigu sprinterskiego, jak i do wyścigu głównego. Sprint na dystansie 10 okrążeń wystartuje o godzinie 8:00 czasu polskiego.
No i niedziela – wyścig główny – Grand Prix Malezji. Finałowy akcent weekendu MotoGP na torze Sepang wystartuje o godzinie 8:00. Na zawodników czekało będzie 20 okrążeń. Do rozdania w trakcie całego weekendu jest 37 punktów. Kto ruszy w drogę do Kataru w lepszych nastrojach? Podobnie jak w październiku… i w listopadzie mamy trzy wyścigi z rzędu. Trzy weekendy, które wyłonią nam mistrza świata. Malezja, Katar i Walencja. Bagnaia, czy Martin? Święto w Ducati, czy jednak w Pramacu? Zapowiada się znakomicie…
