Eksperci alarmują. Kierowcy, nie sięgajcie po paliwo na zapas, bo to same problemy
Niskie ceny paliw w Polsce były prostym sposobem do tego, aby niektórzy kierowcy skusili się na kupowanie paliwa na zapas i później wlewanie go do swoich baków. Okazuje się jednak, że nie warto tego robić, bowiem może się to skończyć tragicznie. Zwłaszcza, że od 1 października na stacjach jest wprowadzane stopniowo paliwo przejściowe, które lepiej reaguje na chłodne temperatury.
„Gdy robi się chłodniej, nie powinno się już jeździć na letnim paliwie, bo przy niższej temperaturze, w takim paliwie zaczynają wytrącać się kryształki parafiny, a te są szkodliwe dla poprawnego funkcjonowania samochodu. Mogą one zapchać filtr paliwa, co spowoduje nie tylko jego większe zużycie, ale także może doprowadzić do dymienia z rury wydechowej, a w najgorszym wypadku nawet do wycieku paliwa” – ostrzega Mirosław Wdzięczkowski, prowadzący serwis auto-turystyka.pl, cytowany przez naszemiasto.pl.
Podobne zdanie co do kupowania paliwa na zapas ma dyrektor ds. Regulacji Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego Jan Strubiński. On także zachęca, aby kierowcy nie decydowali się na takie rozwiązania z uwagi na dobro swoich aut. „Należy mieć świadomość, że paliwo oferowane na stacjach cechuje się sezonowością, jeśli chodzi o jego parametry. Wynika to z rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie wymagań jakościowych dla paliw ciekłych. W przypadku oleju napędowego takim parametrem jest temperatura zablokowania zimnego filtru (CFPP). Zgodnie z przepisami CFPP paliwa zimowego, oferowanego od 16 listopada do końca lutego, wynosi przynajmniej -20 stopni Celsjusza. Aby ten parametr był zachowany, paliwa zimowe zawierają odpowiednie dodatki. Stosowanie w sezonie zimowym paliw z okresu letniego, które nie posiadają tych dodatków, zdecydowanie zwiększa ryzyko awarii auta przy niższych temperaturach” – tłumaczy ekspert.
Kupowanie paliwa na zapas nie jest dobrym rozwiązaniem
Kupowanie paliwa na zapas nie jest zatem dobrym rozwiązaniem. Paliwo, które można kupić w danym okresie na stacjach może nie zabezpieczyć później silnika samochodu w niskich temperaturach. Ponadto długotrwałe przechowywanie danego rodzaju paliwa w pojemnikach, które nie są stricte do tego przeznaczone, grozi utratą jakości. A to prosta droga do uszkodzenia silnika. Nikomu chyba nie trzeba specjalnie przypominać, jak drogie może to być w skutkach. Dodatkowo nie można przechowywać zbyt wiele paliwa z powodów prawnych. Przepisy jasno mówią, iż w zbiornikach przenośnych można przewozić maksymalnie 60 litrów paliwa. A jeśli ten limit zostanie celowo lub nie przekroczony, grozi kara w wysokości nawet 2000 zł. A taka kara sprawi, że żadne oszczędności się nikomu nie opłacą.