Przejazd kolejowy to bez wątpienia miejsce niebezpieczne, na którym zawsze trzeba zachować szczególną uwagę. – „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez przejazd, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Przed wjechaniem na tory jest on obowiązany upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy, oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona” – mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym.
– „Kierujący jest obowiązany prowadzić pojazd z taką prędkością, aby mógł go zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gdy nadjeżdża pojazd szynowy lub gdy urządzenie zabezpieczające albo dawany sygnał zabrania wjazdu na przejazd” – mówi Art. 28. ustawy. W Polsce istnieje sześć rodzajów przejazdów dla pieszych. Cztery z nich są najważniejsze i najczęściej spotykane. Reszta występuje bardzo rzadko i nie dotyczy w dużej mierze kierowców poruszających się w ruchu drogowym.
https://wrc.net.pl/kw-benzyna-za-623-zl-a-diesel-za-695-zl-i-to-juz-dzisiaj-gdzie-mozna-zlapac-takie-promocje-sprawdz
Kategoria A to „przejazdy użytku publicznego z rogatkami”, kategoria B to „przejazdy użytku publicznego z samoczynną sygnalizacją świetlną i z półrogatkami”, kategoria C to „przejazdy użytku publicznego z samoczynną sygnalizacją świetlną”, zaś kategoria D to „przejazdy użytku publicznego bez rogatek i półrogatek i bez samoczynnej sygnalizacji świetlnej”. Z założenia najbardziej niebezpiecznym przejazdem jest ten kategorii D – bez rogatek i bez sygnalizacji. Jednocześnie jest to przejazd… na którym praktycznie nie grozi nam mandat.
Mandat? Za taką błahostkę?
Oczywiście można tutaj spekulować – co jest ważniejsze, zdrowie, czy uniknięcie mandatu? Można naturalnie przejechać przez przejazd kategorii D w 100 procentach bezpiecznie i przy okazji nie narazić się na żaden mandat. Równie bezpiecznie można przejechać przez przejazdy kategorii A, B, albo C – czyli z rogatkami, bądź sygnalizacją – i jednocześnie dostać mandat. Przyznajcie sami, że jest to trochę niezrozumiałe.
https://wrc.net.pl/kw-musisz-dojezdzac-do-pracy-z-tego-tytulu-przysluguje-ci-nawet-3600-zl-rocznie-jak-zyskac-pieniadze
Ustawa Prawo o ruchu drogowym mówi o tym, że „kierującemu pojazdem zabrania się objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone, wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy, wyprzedzania pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim oraz omijania pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przez przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu”.
Już dziś ogólnopolska akcja policji! Na co funkcjonariusze będą zwracali uwagę? Posypią się mandaty
Wszystko jest tu zrozumiałe… poza jednym. „Zabrania się wjeżdżania na przejazd, jeżeli podnoszenie zapór nie zostało zakończone”. Mianowicie, dlaczego? Czy ktoś jest w stanie podać chociażby jeden sensowny powód, dlaczego pojazd nie może przejechać przez przejazd, dopóki podnoszenie zapór nie zostanie zakończone? Przecież pociąg już przejechał. A drugi nie nadjedzie. Skąd to wiemy? Ponieważ ktoś zdecydował się podnosić zapory. Jeśli nadjeżdżałby drugi pociąg, nikt by tych zapór nie podniósł, przecież to logiczne, prawda?
Gdzie w tym sens?
Kompletnie nie rozumiem tego przepisu. Nie ma on nawet jednego sensownego wytłumaczenia. A jeszcze bardziej kuriozalne jest to, że ludzie codziennie dostają za to mandaty. I to… nie małe mandaty. Za takie zachowanie – które, powiedzmy sobie szczerze, nie ma nic wspólnego z niebezpiecznym zachowaniem – grozi 2000 zł. To jeden z najwyższych możliwych mandatów przewidzianych w polskim taryfikatorze.
https://wrc.net.pl/kw-kasy-samoobslugowe-znikaja-ze-sklepow-siec-podala-powod-inni-szybko-pojda-w-jej-slady
Więcej albo tyle samo można dostać tylko za przekroczenie prędkości o więcej, niż 61 km/h, za jazdę pod wpływem alkoholu, albo podobnie działającego środka, czy za jazdę autostradą, albo drogą ekspresową pod prąd. Nie potrafię zestawić takich czynów i ich szkodliwości z przejechaniem przez tory w sposób zupełnie bezpieczny, po przejechaniu pociągu i przy otwierających się zaporach. To dla mnie kompletnie abstrakcyjna sytuacja.