Benzyna nie będzie już tak opłacalna?
Dość odważną tezę w kontekście benzyny wysunął w programie „Newsroom WP” Rafał Zywert, analityk BM Reflex. Jego zdaniem ceny paliw ulegną zmianie do wakacji pod tym względem, że to nie olej napędowy będzie drożał i odskoczy ponownie na większą kwotę. To benzyna będzie goniła diesel, a ceny będą się zrównywać.
– Moim zdaniem różnica zmniejszy się do 60 groszy, bo latem podrożeje benzyna. Im bliżej okresu wakacyjnego, tym benzyna będzie droższa. Wojna nadal trwa i nie wiadomo, kiedy się skończy, ale uważam, że tę lukę po rosyjskiej ropie uda się wypełnić. Dziś trudno odpowiedzieć na pytanie, czy wrócimy do poziomów 8 zł za litr paliwa, z jakimi mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, ale to jest możliwe. Istotny jest także poziom kursu walutowego. Każde osłabienie złotego o 10 gr to potencjalnie wzrost cen na litrze o 15 gr. Dlatego w ubiegłym roku mieliśmy na stacjach tak wysokie ceny. Jest też wiele czynników nieprzewidywalnych. Wydaje mi się jednak, że szczyty cenowe powinny być już za nami – powiedział Zywert.
Jeżeli taki scenariusz się spełni, to dobra, ale i zła wiadomość. Z jednej strony nie będzie już tak drogo, jak było w ubiegłym roku. Natomiast z drugiej strony tankujący benzynę będą musieli zacząć płacić podobnie, jak ci tankujący diesel. Okres wiosenny na pewno dość mocno zamiesza cenami paliw. Na pewno trudniej będzie utrzymać korzystne ceny, jeżeli chodzi o dłuższą perspektywę w skali miesięcy.
Umocnienie złotówki kluczek do sukcesu
W ubiegłym roku w tym samym okresie dolar kosztował około 50 groszy taniej. Jeżeli taka sytuacja miałaby ponownie miejsce, to moglibyśmy liczyć na to, że ceny paliw będą niższe około 70 groszy na każdym litrze. Mogłoby zatem dojść do jednych z największych obniżek od dłuższego czasu.
Wzmocnienie złotówki w takim okresie jest jednak niezwykle trudne. Trzeba również pamiętać, jak wysoko poszły stopy procentowe w górę, aby łagodzić kryzys. Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby pod względem naszej waluty sytuacja miała się poprawiać.