Przygoński pokazał klasę
Po modyfikacji trasy, którą spowodowały obfite opady deszczu w północnej Arabii Saudyjskiej, w niedzielę zawodnicy mierzyli się z trasą z Al Duwadimi do Rijadu. Etap mierzył 822 kilometry z czego 346 kilometrów stanowił odcinek specjalny.
Kuba Przygoński za kierownicą nowego Mini popisał się dziś piątym rezultatem. Do triumfatora stracił blisko dwanaście minut. Niestety problemy na początku rajdu nie pozwalają Polakowi na dobry końcowy wynik. Nie mniej z drugiej setki awansował już do pierwszej czterdziestki.
Martin Prokop kolejny raz znalazł się w drugiej dziesiątce, ale błędy i problemy rywali sprawiły, że Czech awansował na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Na etapie stracił do triumfatora ponad dwadzieścia trzy minuty. Do wirtualnego podium rajdu brakuje godziny i siedemnastu minut.
Audi pokazuje prędkość
Triumfatorem niedzielnego etapu pierwotnie został Carlos Sainz, który po problemach może tylko pokazać pełny potencjał Audi na pojedynczych odcinkach. Hiszpan był o blisko półtorej minuty lepszy od Sebastiena Loeba. Ponad trzy minuty stracił Nasser Al-Attiyah. Przed Kubą Przygońskim znalazł się jeszcze tylko Henk Lategan. Hiszpan po zakończeniu zmagań otrzymał pięć minut kary i spadł na trzecie miejsce. Zwycięstwo przypadło Sebastienowi Loebowi.
Na czele rajdu nadal znajdują się trzy Toyoty. Nasser Al-Attiyah ma ponad godzinę zapasu nad Henkiem Lateganem i debiutującym w Rajdzie Dakar Lucasem Moraesem. Na czwarte miejsce wskoczył odrabiający straty z pierwszych etapów Sebastien Loeb. Francuz traci do podium ponad pół godziny. Siódmy Martin Prokop traci do poprzedzającego Romaina Dumasa blisko 10 minut. Ponad pięć minut za kierowcą wspieranym przez PLATINUM ORLEN Oil jest Brian Baragwanath.
Co nas czeka dalej?
Jutro zawodnicy będą mieli chwilę wytchnienia i czeka ich dzień przerwy w Rijadzie. W ramach rozruchu po przerwie zaliczą etap z Haradh do Shaybah o długości 622 kilometrów. Odcinek specjalny będzie liczył jednak jedyne 113 kilometrów.