Z portalu „e-petrol” dowiadujemy się o niecodziennym przypadku kradzieży paliwa. Samych kradzieży ostatnio owszem – oglądamy bardzo dużo. Ale ten przypadek jest inny. Kierowca Passata podjechał pod stację w Rypinie, zatankował i odjechał. Patrol policji przyjął zgłoszenie o kradzieży, po chwili udało mu się zlokalizować auto.
Wtedy rozpoczęła się ucieczka. Kierowca Passata za wszelką cenę chciał zbiec policji. Ominął blokadę niemal potrącając funkcjonariusza, następnie uderzył w radiowóz spychając go z drogi. Po krótkim pościgu policji udało się zatrzymać pojazd. Co ciekawe, kierowca nie miał nawet prawa jazdy, a kobieta była poszukiwana przez policję.
Oto ceny paliw na kolejne dni. Benzyna i diesel będą o wiele tańsze! Sprawdź, aby nie przepłacić
W pewnym momencie chciałem zauważyć, że przecież wystarczyło się zatrzymać. Za kradzież poniżej określonej kwoty w praktyce nic nam nawet nie grozi. Wystarczy powiedzieć – nie zauważyłem, zagapiłem się, zamyśliłem itd. Natomiast już ucieczka, nie mówiąc o spychaniu radiowozów z drogi… to już zupełnie co innego. Natomiast ten pomysł od początku był skazany na niepowodzenie. Skoro kierowca nie miał prawa jazdy, a kobieta była poszukiwana, dobrowolne zatrzymanie się nie wchodziło w grę.
https://wrc.net.pl/kw-1-pazdziernika-ze-stacji-znikaja-znane-nam-paliwa-co-to-oznacza-dla-kierowcow-co-bedziemy-tankowac
A teraz pomyślcie sobie – skoro ludzie kradną paliwo… które umówmy się, nie jest już tak drogie jak jeszcze chociażby przed miesiącem, czy dwoma… to co będzie z innymi surowcami? Co będzie chociażby z węglem? Naprawdę wydaje wam się, że składy nie będą okradane, kiedy ludzie nie będą mieli czym zapalić w piecu, czym ogrzać w domu? To się dopiero zaczyna…