Zarówno benzyna, jak i diesel na stacjach w Polsce są zdecydowanie najtańszymi w Unii Europejskiej i jednymi z najtańszych w Europie. To zachęca naszych sąsiadów do tego, aby tankowali u nas. Kilka miesięcy temu podobna sytuacja doprowadziła do tego, że na kilku stacjach zabrakło paliwa. Czy i tym razem grozi nam podobny scenariusz?
Aktualnie w Polsce średnio za benzynę płacimy 7,51 zł zaś za olej napędowy 7,56 zł. Dla porównania, benzyna w Czechach kosztuje średnio 9,55 zł, w Słowacji 9,28 zł, w Litwie 9,34 zł a w Niemczech 8,84 zł. Diesel to cena na poziomie 9,56 zł w Czechach, 9,26 zł w Słowacji, 9,24 zł w Litwie i 9,53 zł w Niemczech. I te liczby dają sporo do myślenia.
https://wrc.net.pl/kw-benzyna-za-529-zl-diesel-za-549-zl-a-lpg-za-228-zl-i-to-w-polsce-gdzie-znajdziesz-takie-ceny
Jakkolwiek by na to nie patrzeć – tankując na stacji w Polsce, oszczędność może przekroczyć 2 zł na jednym litrze. Czy zatem powinniśmy się dziwić temu, że nasi sąsiedzi – szczególnie ci mieszkający niedaleko granicy z Polską – chętniej tankują u nas? Prosty przykład – Czech tankujący 40 litrów benzyny u nas zapłaci 300 zł, u siebie 382 zł. Różnica jest jednak ogromna.
Kup teraz – opony w mega promocji!
Tak więc z jednej strony nie powinniśmy się dziwić temu, że sąsiedzi jeżdżą do nas tankować. Z drugiej może to prowadzić do pewnych problemów, a nawet niedoborów paliwa. Zawsze moglibyśmy pójść drogą węgierską… dla naszych obniżyć paliwo – powiedzmy, realnie – do 7 zł, a dla obcokrajowców podnieść do 9,50 zł. To momentalnie ukróciłoby problem.
https://wrc.net.pl/kw-w-tym-wieku-odbiora-ci-prawo-jazdy-starsze-osoby-powoduja-zbyt-duze-zagrozenie-na-drogach