Oczywiście we flocie polskiej policji znajdują się już elektryczne samochody. Jest to przykładowo Hyundai Kona, jednak trudno sobie wyobrazić, żeby tym modelem policja prowadziła pościg za przestępcą. Jednak zapowiedzi zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku, dają okazję do zastanowienia się, co będzie się działo, gdy służby publiczne dostaną auta elektryczne do dyspozycji.
W Wielkiej Brytanii znają przyszłość?
Trudno jest porównać ze sobą gospodarkę Polski i Wielkiej Brytanii, ponieważ mamy zupełnie inne tradycje, możliwości oraz szacunek na arenie międzynarodowej. Mimo tego, można sobie wyobrazić, że w państwie nowoczesnym, szanowanym na świecie, gdzie elektryfikacja komunikacji jest na wyższym poziomie, niż w Polsce, pewne problemy udało się rozwiązać. Okazuje się, że praktyka po raz kolejny bardzo mocno mija się z teorią. Swoimi przemyśleniami podzielił się Chris Nelson, komisarz policji w Gloucestershire.
Największa flota elektrycznych radiowozów
Chcemy być ekologiczni, dlatego planujemy rezygnować z pojazdów spalinowych. Przez taką decyzję możemy mieć spore problemy natury logistycznej i społecznej. Odpowiedź przychodzi z Gloucestershire, gdzie znajduje się największa w Wielkiej Brytanii flota elektrycznych radiowozów. Stanowią one 21% całego parku maszyn. Wnioski z użytkowania takich pojazdów na co dzień, są mocno interesujące. Komisarz policji Chris Nelson, jak sam przyznaje na łamach brytyjskiego magazynu Fleet News, jest za elektryfikacją i postępem, ale na obecnym poziomie rozwoju, jest ostrożny i nie chce iść dalej tą drogą.
Samochody elektryczne i służba w policji
Życie pisze scenariusze, które bardzo trudno jest przewidzieć. Okazuje się, że samochody elektryczne bardzo źle radzą sobie ze służbą w policji. Po pierwsze ich przystosowanie do wyposażenia niezbędnego w radiowozie, jest dużo droższe od konwencjonalnego auta. Po drugie zasięg przy włączonych sygnałach świetlnych i dźwiękowych, całej elektronice wewnątrz, ogrzewaniu lub klimatyzacji mocno spada. Po trzecie istnieje spory problem ze znalezieniem wolnej stacji do ładowania. W tym czasie, gdy radiowóz jest podłączony do prądu, nie może on patrolować ulic. Po czwarte kalkulowanie, czy wystarczy policjantom prądu na wyjazd poza miasto, mocno ogranicza ich mobilność.
W skrócie jest to jedna, wielka logistyczna porażka, która dodatkowo zagraża bezpieczeństwu mieszkańców Gloucestershire. Wystarczy sobie wyobrazić, do jakich dramatów dochodziłoby, gdyby elektryczne były również karetki pogotowia.