Ciężko zarobione pieniądze na samochód chcemy wydać możliwie najlepiej. Obojętnie, czy jest to kilka, czy kilkaset tysięcy złotych zawsze chcemy kupić sprawny pojazd. Zakup przysłowiowego kota w worku, może być powodem następnych wydatków, które mogą zmienić się w prawdziwą studnię bez dna. Dlatego każda nieprawidłowość podczas pierwszego spotkania, potrafi skutecznie zniechęcić do pozytywnej decyzji o zakupie. Jednak nie w każdej sytuacji musimy wpadać w panikę.
Efekt pierwszego wrażenia
Mimo szczerych chęci do zakupu auta w racjonalny sposób finalnie i tak dużą rolę odgrywają emocje. Podobnie do spotkania z drugim człowiekiem, bardzo często kluczowy jest efekt pierwszego wrażenia. Jeśli auto nam przypadnie do gustu i zaczniemy się z nim utożsamiać, można powiedzieć, że w naszej głowie decyzja o jego zakupie już zapadła. Wtedy pozostaje kwestia ostatecznych warunków transakcji. Jednak zdarzają się sytuacje, w których niemal wszystko może legnąć w gruzach, ponieważ samochód nie odpala.
Dlaczego samochód nie odpala?
Wystarczy krótka rozmowa z zaprzyjaźnionym sprzedawcą samochodów, żeby poznać historie samochodów, które, choć w pełni sprawne ostatecznie dały przysłowiową plamę przed potencjalnym właścicielem. Auto przestało odpalać, jest wręcz martwe, ponieważ akumulator jest całkowicie rozładowany. Taka sytuacja mocno utrudnia sprzedaż, ale jej przyczyny są bardzo racjonalne.
Najczęściej przyczyną problemów z rozruchem jest zużyty lub za słaby względem optymalnych parametrów akumulator. Zdarza się również tak, że różne wersje wyposażenia tego samego modelu, wymagają innych baterii. Przykładowo Volkswagen Golf IV z podstawowym wyposażeniem na pokładzie z legendarnym 1.9 TDI pod maską, akumulator musi mieć pojemność min. 70 Ah i prąd rozruchowy 640 A. Przy full opcji, jak to się kolokwialnie pisze w ogłoszeniach, jest to już akumulator o pojemności 77 Ah, dysponujący prądem rozruchowym 760 A.
Przeanalizujmy sytuację
Zanim ostatecznie skreślimy samochód, ponieważ przestał on odpalać, na spokojnie przeanalizujmy sytuację i wspólnie z właścicielem pojazdu lub pracownikiem komisu samochodowego poszukajmy przyczyny. Gdy auto stoi dwa lub trzy tygodnie na placu, bardziej zaawansowane wyposażenie ma prawo rozładować akumulator z racji podtrzymywania elektroniki w trybie czuwania. Warto o tym pamiętać.