42-letnim Jeremy Fischer z miejscowości Alpena w stanie Michigan w Stanach Zjednoczonych po kłótni ze swoją koleżanką wpadł na nietypowy pomysł. Aby dać upust swojej złości, postanowił wlać do auta kobiety butelkę syropu klonowego.
Wszystko wyszło na jaw kolejnego dnia, kiedy ofiara próbowała odpalić samochód aby udać się do pracy. A ponieważ miała przeczucie, że Fischer mógł mieć z tym coś wspólnego, postanowiła zawiadomić miejscową policję.
Funkcjonariusze z posterunku Alpena po przybyciu na miejsce zauważyli w okolicach baku „lepką substancję o zapachu syropu klonowego”. Pojazd został następnie odholowany do centrum serwisowego, gdzie mechanik znalazł syrop na dnie zbiornika, co spowodowało zatkanie pompy paliwowej.
Niby to nic takiego, ale w USA za niszczenie mienia osobistego kary są bardzo surowe. Fischer został aresztowany i skazany na grzywnę wysokości 25 000 dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 106 tys. zł. Dodatkowo jego sprawą zajmie się teraz sąd. W najgorszym przypadku wandal może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
fot/źródło: carscoops