Lamborghini w cenie Skody
Najwyraźniej nie wszystko na rynku koszmarnie podrożało. Niektóre modele Lamborghini wciąż tanieją, a ten konkretny egzemplarz jest najtańszy w Europie. Czy będziesz miał odwagę, aby je kupić, kosztem nowej Skody?
Kto z nas nie chciałby być posiadaczem tego typu samochodu. Jedni chcą nimi jeździć, drudzy ścigać się na torach wyścigowych, a jeszcze inni kupują takie auta jako znak prestiżu, albo na ozdobę. Zastosowania są niezliczone i jesteśmy przekonani, że każdy, w głębi duszy, chciałby mieć w swoim garażu Ferrari albo Lamborghini.
Chcieć to jedno, a móc to zupełnie co innego. Poza ograniczoną użytecznością przeszkodą jest przede wszystkim cena. Przede wszystkim Lamborghini nie może być twoim autem na codzień, na zakupy, do odwożenia dzieci do szkoły czy na wakacje. Zwykle ludzie kupują najpierw przyzwoite mieszkanie, normalny samochód, zabezpieczają resztę rodziny, a dopiero potem myślą o kolejnych samochodach w garażu. Jednym z nich mogłoby być to Lamborghini.
Ogromne V10 i odrobina Audi
Większość egzotycznych samochodów, nawet używanych, kosztuje krocie. Istnieją wyjątki i wcale nie muszą oznaczać żadnych kompromisów. Na przykład to Lamborghini Gallardo. To bez wątpienia samochód, za którym ludzie wciąż się odwracają. Ma ponadczasowy design, ryczący dziesiąuiocylindrowy silnik i w przeciwieństwie do swoich poprzedników, jest dość wytrzymałe i bezawaryjne. Wszak to bardziej Audi, niż coś włoskiego.
To jeden z powodów, dla których ten samochód nie trzyma dobrze swojej ceny. Sterowanie wentylacją, system pokładowy, czy światła stopu – wszystko to pochodzi bezpośrednio z Audi i to bez większych zmian.
Właściciel posiada samochód od 11 lat i nie zna żadnej usterki. Według opisu auto jeździło tylko latem, było regularnie serwisowane. Z jednych minusów, samochód miał drobny wypadek i uszkodzone drzwi, co zostało jednak sumiennie naprawione.
Można by się spodziewać, że takie auto będzie kosztowało krocie. Lamborghini jest jednak wystawione za 74 900 euro, czyli około 340 000 zł. To wciąż bardzo dużo pieniędzy, ale dziś za takie pieniądze można kupić najdroższą Skodę w salonie. A przecież mówimy o pożądanym, nieprzeciętnym Lamborghini.
Nowości
E-Mobilność
