Samochód coraz większą skarbonką
Jeszcze w 2019 roku cena średniej usługi wynosiła 505 złotych. Rok później skok był już znacznie bardziej wyraźny, bowiem poszedł w górę do kwoty 598 złotych. Ubiegły rok to już kwota 616 złotych. W tym roku szacuje się, że wzrost może być bardziej wyraźny i podobny do tego po 2019 roku. Nikogo zatem nie powinno zdziwić, jak w przyszłym roku dane pokażą za obecny rok ponad 700 złotych jako średnią.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest bardzo wiele. Oczywiście głównym jest inflacja, która napędza wszystko. Do tego drożeją części i wszelkiego rodzaju elementy. Zdrożał też jak wiadomo prąd i gaz, co właściciele muszą sobie uregulować na naprawach. Rosną też koszty życia, a więc wynagrodzenia dla pracowników też muszą być wyższe, inaczej dobry mechanik odejdzie.
To wszystko sprawia, że w 2022 roku usługi pójdą w górę. Nawet drobne naprawy wyszarpią wysoką kwotę, która może zaskoczyć niejednego kierowcę. Oznacza to nic innego jak to, że samochód będzie jeszcze droższy w utrzymaniu. Kto ma awaryjny pojazd lepiej niech pomyśli o jego wymianie, bowiem roczne koszty napraw mogą w ten sposób się zwrócić.
Zacznie drożeć ubezpieczenie
Paradoksalnie znacznie mniej płaci rok po roku za ubezpieczenie OC. Patrząc dwa lata do tyłu, jest to aż 10 procent. Kwota nie mała i zasadne pytanie wydaje się być takie, skąd pieniądze biorą na to pieniądze? Warto czytać dokładnie warunki umów, bowiem może być tam sporo haczyków, które zaskoczą nas dopiero przy szkodzie.
Wiadomo już jednak, że ceny polis pomału będą szły w górę. Monitoruje to także KNF, która naciska na podnoszenie kosztów i lepszą jakość usług. Rynek jednak wymusi to na ubezpieczalniach w naturalny sposób, bowiem nie da się w tej sytuacji cały czas schodzić z kosztów.