Filtr cząstek stałych wydaje się dużo większym kłopotem dla kierowców, niż legendarne koło dwumasowe. Dlatego na rynku wtórnym poszukiwane są silniki diesla, które fabrycznie były bez DPF-u. Wadą tego wyboru jest z pewnością wiek i przebieg poszczególnych motorów, jednak nadal na rynku można znaleźć egzemplarze w doskonałym stanie technicznym. Na jakie silniki warto zwrócić uwagę?
Silnik diesla prosto z Korei – 1.6 CRDI
Jeśli szukamy czegoś, co jest trwałe, ekonomiczne i relatywnie nowoczesne, propozycja wprost z Azji jest dobrym rozwiązaniem. Koncern Hyundai KIA dość późno zdecydował się na wprowadzenie do swojej gamy silnikowej jednostek wyposażonych w filtry cząstek stałych. Dodatkowo spora grupa pojazdów z tym motorem pod maską nie ma również koła dwumasowego. Trzeba szukać egzemplarzy do 2009 roku. Mniej więcej do tego momentu KIA, wspólnie z Hyundai’em unikała DPF-u.
Propozycja prosto z Niemiec – 1.7 CDTI
Czy w Niemczech powstało coś lepszego do 1.9 TDI? Trudno stwierdzić, jednak kierowcy mają wybór. Szczególnie w przypadku Opla, ponieważ tam mod maski wielu modeli trafiał ropniak o nazwie 1.7 CDTI. Technologia common rail i sprawdzona konstrukcja radzą sobie bardzo dobrze z dużymi przebiegami. Standardowo mniej więcej do 2009 roku znajdziemy auta bez filtra cząstek stałych. Należy jednak pamiętać, że niektóre pojazdy miały go na swoim pokładzie nieco wcześniej.
Cóż, że ze Szwecji? Kultowe Volvo z D5 pod maską
Na koniec propozycja dla kierowców, którzy lubią iść własną drogą w świecie motoryzacji. Gdy niemiecka precyzja, hiszpański temperament lub japońska innowacyjność to nadal nie jest to, czego szukamy, pora zainteresować się propozycją ze Szwecji. Swego czasu Volvo oferowało jednostkę napędową o oznaczeniu D5. Miała ona pięć cylindrów, charakterystyczne brzmienie i mogła być pozbawiona filtra cząstek stałych. Najlepiej szukać silnika o pojemności 2.4 litra do 2006 roku.