Przetestowali Mercedesa E350d T i odkryli oszustwo na spalinach diesla
Raport opublikowany przez DUH (Deutsche Umwelthilfe) ujawnia, że Daimler Group stosuje urządzenie oszukujące w swoich silnikach diesla. Ich twierdzenia poparto analizą samochodu producenta, którą wykonał ekspert Felix Domke.
Zanim zaczniesz poszukiwać załącznika i usiłować zrozumieć 32-stronicowy raport, wyjaśniamy w skrócie, o co w nim chodzi.
Felix Domke przetestował model Mercedes-Benz E350d T, który miał przejechane 95 708 kilometrów. Pod maską miał sześciocylindrowy silnik Diesla typu OM 642. Widlasta V6 o pojemności 2 987 centymetrów sześciennych generuje moc 254 koni mechanicznych i jeździ z nalepką Euro 6.
Ekolodzy oskarżają producenta o oszukiwanie na podstawie badania przeprowadzonego na jednym samochodzie. Czym to uzasadniają?
Organizacja uzasadnia trafność przeprowadzonej analizy faktem, że producenci samochodów mogą wykorzystywać urządzenie w kilku różnych samochodach. Ten sam typ silnika można bowiem znaleźć w Mercedesie GLC, GL, G Class oraz innych wersjach Klasy E.
Warto zaznaczyć, że norma WLTP obejmuje procedurę homologacji dla każdego zestawu silnika i skrzyni biegów. Dlatego część, do której odwołuje się DUH, niekoniecznie może być prawidłowa.
Mercedes, aż 10 razy przekroczył dopuszczalną normę
Według analizy niemieckich ekspertów, samochód w testach poza laboratorium przekroczył dopuszczalną nominalną emisję, aż o 10 razy. Ponadto Felix Domke znalazł kilka „urządzeń do porażki”, jak je opisuje.
Te „porażki” wyłączają lub zmniejszają moc niektórych urządzeń służących do kontroli emisji, w określonych momentach, ograniczając ilość zużytego AdBlue . Według Jürgena Rescha, federalnego dyrektora zarządzającego DUH, jedno z tych urządzeń uruchomiło się w momencie, kiedy Mercedes pracował w trybie sportowym, zmniejszając ilość płynu AdBlue.
Pozostałe „urządzenia oszukujące” opierały swoje działanie na „czynniku starzenia”, czyli stopniowym zmniejszaniu skuteczności urządzeń kontrolujących emisje. Szokujący jest fakt, że system reagujący na starzenie się podzespołów zaczyna wydajnie działać i ograniczać oczyszczanie spalin, gdy zużycie samochodu osiąga zaledwie 1%.
Dzięki tym tak zwanym „urządzeniom oszukującym”, które zdaniem DUH są wyraźnie nielegalne, wbudowany katalizator SCR zmniejsza skuteczność oczyszczania spalin.
To oznacza, że emisje tlenków azotu na drogach są znacznie wyższe, niż nam się wydawało
Ponadto równie często nadużywa się „oszczędzania” systemów katalitycznych w związku z temperaturą. Ekolodzy twierdzą, że firmy wykorzystują zbyt wiele luk i wyjątków, by móc wyłączyć systemy kontroli emisji spalin.
Wcześniejsze zarzuty pod adresem Mercedesa dotyczyły 4-cylindrowych silników Diesla z filtrem SCR i AdBlue. Urzędnicy Daimlera wyjaśnili wówczas, że owe systemy opracowano, by chroniły długowieczność silnika i systemów kontroli emisji spalin.
Wobec obecnych doniesień i oskarżeń wobec Daimlera producent stwierdził, że „opisana parametryzacja była już znana” i, z punktu widzenia producenta, biorąc pod uwagę wzajemne oddziaływanie i „bardzo złożony systemu kontroli emisji, nie należy ich oceniać jako niedopuszczalnych urządzeń wyłączających.”
environmental-group-oskarza mercedesa o korzystanie z urzadzen oszukujacych w silnikach diesla