Dacia dużo, dużo droższa
Producenci od wielu lat oferują najbardziej podstawowe, niemal gołe egzemplarze swoich samochodów. Dacia w tym względzie nie była odosobniona. To bardzo prosty i skuteczny ruch marketingowy. Taki samochód pojawiał się w ofercie po to, aby móc reklamować dany egzemplarz w „cenie od”.
Dacia też tak robiła. Potencjalni klienci, którzy odwiedzali salon, dorzucali do swojego samochodu kilka niezbędnych elementów, jak światła przeciwmgłowe, czy lepszy wyświetlacz multimediów. W przypadku Dacii będą to też lakierowane zderzaki, czy felgi aluminiowe. Dzięki temu cena rosła, a goła Dacia figurowała jedynie na papierze. Przecież nikt takich samochodów nie kupuje.
Mimo wszystko, miło jest mieć taką możliwość, prawda? Niska cena dobrze wygląda i zwraca uwagę na konkretny produkt sam w sobie. I takich strategii używają nie tylko producenci samochodów, ale deweloperzy mieszkań, czy producenci telefonów komórkowych, którzy reklamują swoje produkty w „cenie od…”
Golas? Zapomnijcie
W tym kontekście ruch, na jaki zdecydowała się Dacia, jest dość zaskakujący. Do tej pory świetnie notowane Sandero oferowane było w całej Europie w wersji Access. Jest to absolutny golas, który nie ma nawet pomalowanych zderzaków, nie mamy wyboru koloru lakieru, tapicerki, nawet nie można nic do niej dokupić.
Dacia z pewnością ograniczyła opcje konfiguracji celowo, aby móc oferować ją w cenie od 44 tys. złotych. To przyciąga, ale nikt nie kupuje jej ostatecznie za takie pieniądze. Celem tej wersji nie była więc jej sprzedaż, a przyciągnięcie klientów do wyższej specyfikacji. Choć Dacia Sandero już jeździ po naszych drogach, to chyba nikt nie widział na oczy jeszcze tak ogolonej wersji, prawda?
I właśnie dlatego Dacia zdecydowała się wycofać wariant Access ze sprzedaży – narazie tylko w Wielkiej Brytanii. Ale spodziewamy się, że wkrótce dotknie to również kolejnych krajów. Oznacza to, że podstawowa wersja samochodu jest teraz droższa o 10 044 zł.
Pokręcona logika, prawda? Dacia stworzyła ten wariant, aby przyciągnąć nim klientów do droższych wersji. Samochód jednak nie sprzedawał się (czyli zgodnie z założeniem, to chyba dobrze?), a teraz wycofuje ją z oferty, bo… nikt jej nie kupuje.