Skoda Octavia o mocy 505 KM – WOW!
Dziś na rynku nie brakuje potężnych samochodów, które oferują 200 czy 250 KM. To moc, która w zupełności wystarcza większości kierowców, a znalezienie takiego egzemplarza nie jest niczym trudnym. Abstrahując od ceny, bo nowa Skoda Octavia RS będzie kosztowała bardzo dużo pieniędzy. Nie mówiąc już o samochodach, które mają 400, 500, czy 600 koni mechanicznych.
Ta Skoda Octavia nie jest pozbawiona ryzyka. Pamiętajmy, że ktoś wyciągnął z 235-konnego silnika o 270 KM więcej. I przez chwilę nim jeździł, więc szanse na to, że coś w końcu się zepsuje, niestety nie są tylko iluzoryczne. Z drugiej strony, jest to oczywiście najtańszy sposób na wejście w posiadanie takiego super kombi i trzeba zrobić sobie na własną rękę rachunek zysków i strat.
Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampany. Możesz zbierać całe życie na auto pokroju BMW M5, czy Audi RS6, ale możesz też kupić Skodę za ułamek tej ceny. A na dodatek możesz zaskoczyć wszystkim w koło.
BMW, Audi czy Porsche zostają z tyłu
Taką szansę daje ta Skoda, która jest sprzedawana przez niemiecką firmę Wollmar und Becker. To właśnie ona wprowadzała wszystkie modyfikacje. Skoda Octavia RS kombi trzeciej generacji przed liftem otrzymała 500 KM mocy i sprawia, że niemal każde Porsche 911 zostanie z tyłu.
Z opisu aukcji dowiadujemy się, że auto zostało bardzo rzetelnie przerobione, nie jest to tylko wrzucony chip „i cześć”. Silnik 2.0 TSI został całkowicie usunięty z samochodu i wyposażony w szereg wzmocnionych elementów, od tłoków po korbowody po zawory. Dostał oczywiście nową turbosprężarkę LM500, dolot z Volkswagena Golfa R, kolejny intercooler, układ wydechowy od firmy SLS czy nową pompę paliwa. Co zaskakujące, jest to wersja z manualną skrzynią biegów, która także została wzmocniona.
To jednak nie koniec. Podwozie H&R jest całkowicie nowe, nie mówiąc o 20-calowych kołach z oponami 235/30. Przednie hamulce pochodzą z Audi RS6, tylne z Golfa R. Rezultatem jest samochód o mocy 505 KM, który według sprzedawcy rozpędza się bez problemu do 300 km/h.
Cena jest zaskakująco niska
Na pewno jedynym ograniczeniem będzie tutaj napęd na przednią oś. Choć przy suchej nawierzchni od 100 km/h w górę nie powinieneś czuć różnicy. Zupełnie inną kwestią jest wytrzymałość, bo mimo rozległych modyfikacji, to wciąż dwa razy mocniejszy samochód niż w standardzie. Auto ma na liczniku 99 000 kilometrów i pytanie, czy jest to oznaka trwałości, czy wskazówka do pierwszych poważnych napraw.
Co ciekawe, już kiedyś pisaliśmy o tym samochodzie, jednak jak widać nie znalazł on wciąż swojego nabywcy. Z tego powodu sprzedawca zmniejszył cenę z 32 900 euro (151 tys. Zł) na 27 900 euro (128 tys. zł). Poza tym, istnieje możliwość odliczenia VAT, a wtedy cena spadnie do 23 445 euro (108 tys. zł). Biorąc pod uwagę, że wszystkie opisane modyfikacje kosztowały z pewnością więcej niż 200 000 zł, to naprawdę dobra oferta. Tańszego, 8-letniego kombi o takich osiągach i dynamice nie znajdziecie nigdzie.