Elon Musk stworzył samochód, któremu nie straszna tropikalna burza
Filmy na których Tesla jedzie w „trybie łodzi” są niezwykle popularne. Zwłaszcza nagranie na którym Tesla Modelu 3, utwierdza kierowców, że elektryki Elona Muska całkiem dobrze sobie radzą z powodziami.
Akumulator i układ napędowy Tesli są szczelnie zamknięte, ale istnieje poziomy wody, który może się okazać zbyt niebezpieczny lub ryzykowny.
Tak było z pewnością w przypadku nagranego kamerą incydentu z udziałem Tesli Model S. Amerykańskie miasto Helen w stanie Georgia, na początku tego miesiąca nawiedziła tropikalna burza Fred.
Żywioł pozbawił mieszkańców prądu i zalał miasto. Opady deszczu były tak intensywne, że pobliska rzeka Chattahoochee wystąpiła z brzegów. Woda na ulicach miejscami sięgała daleko ponad nadkola samochodów. To dużo większy stan niż widzieliśmy ostatnio na nagraniu z pływającą Teslą.
Model S jeździ w „trybie łodzi podwodnej”
Nagranie jakie pojawiło się na Twitterze amerykańskiego kierowcy ujawnia, że właściciel Tesli Model S sporo ryzykował. Kierowca bowiem musiał stawić czoła głębokim wodom.
W przeciwieństwie do chińskich właścicieli Tesli, którzy jeżdżą swoją Teslą przez zalane ulice, gdzie woda sięga do nadkoli samochodu, właściciel Modelu S zaryzykował utratę samochodu.
Jak zobaczysz na nagraniu, które stało się viralowe wody były tak głębokie, że Model S nie wyglądał już, jakby jechał „trybie łodzi”. Zamiast tego wydaje się, że Elon Musk stworzył pojazd, który porusza się w „trybie łodzi podwodnej”.
Jak widać testowanie na symulatorach powodzi w Gigafactory Shanghai przynosi efekty. Czy Elon Musk jeszcze nas czymś zaskoczy?
$TSLA Helen Georgia 8/17/2021 @elonmusk pic.twitter.com/XV3hmb1ES7
— A B (@KruleATL) August 18, 2021