Ten Volkswagen jest po prostu piękny
Kupno Passata B5 z silnikiem W8 w idealnym stanie jest dziś praktycznie niemożliwe. Volkswagen Passat to prawdziwy król europejskiej klasy średniej i od dziesięcioleci sprzedawany jest w setkach tysięcy egzemplarzy.
Choć Volkswagen Passat w ostatnich latach traci na popularności, nadal jest udanym samochodem. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że urósł wręcz do rangi kultowego. Jeśli jednak oczekujesz od swojego samochodu „czegoś” więcej, może być dla ciebie niewystarczający.
Ale nie zawsze tak było – wciąż pamiętamy fantastyczne jednostki 3.6 V6 z generacji B7, czy wersje R36 B6. Obie jednak nie mogą równać się do fantastycznego dziecka Ferdinanda Piecha – Passata B5 W8. Pod maską rodzinnego kombi znalazł się ośmiocylindrowy silnik o unikalnej konstrukcji w kształcie litery W.
4 litry pojemności
Silnik miał pojemność 4 litrów i choć jego 275 KM i 370 Nm nie są parametrami, które mogą zrobić dziś na kimkolwiek wrażenie, szlachetność tego silnika jest niezastąpiona. Co więcej, ten Volkswagen Passat ma manualną skrzynię biegów, dzięki czemu jest prawdziwym samochodem „dla kierowców”.
W standardzie napęd 4×4 i sprint od 0 do 100 km/h w 6,7 sekundy. Prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h. Oczywiście, nie był to samochód sportowy, tylko luksusowy. Wtedy nie było jeszcze Phaetona, więc w rodzinnym kombi znajdziemy skóry, drewna i wygodne wyposażenie.
Dziś to bardzo rzadki egzemplarz, a jeśli szukasz takiego w dobrym stanie i to jeszcze z manualem, możesz mieć naprawdę duży kłopot. Ten egzemplarz w nadwoziu kombi jest jednak wyjątkowo dobrze zachowany i już ze zdjęć bije szlachetnością. Ten samochód przejechał tylko 32 500 kilometrów.
Stan: igła
Volkswagen jest bardzo zadbany, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Lakier błyszczy jak z reklamy, skóra na siedzeniach wygląda, jakby nikt nigdy na niej nie siedział. Widok z dołu pokazuje, że nawet wydech wygląda jakby był nowy. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego ktoś nie używał tego samochodu.
Auto trafiło na sprzedaż w Niemczech, a jego pierwszy właściciel jest ze Szwajcarii. Passat był regularnie serwisowany i domyślamy się, że jeździł po drogach tylko przy idealnej pogodzie. Z opisu wynika, że ostatni serwis był wykonany całkiem niedawno, więc wystarczy zatankować i można jechać!
Wyjątkowość tego egzemplarza idzie niestety w parze z ceną. Auto kosztuje prawie 30 000 euro, czyli ponad 120 000 zł. Za taką cenę można mieć już Passata nowej generacji, ale B5 W8 to samochód z zupełnie innej półki. To symbol pewnej epoki, która już nie wróci.