Sprawa zrobiła się głośna po wpisie pewnej kobiety, który przytacza „o2”. Pani ostrzega, że przy S8 stoi Rom, który twierdzi, że skończyło mu się paliwo. Chce 200 zł w zamian za sygnet. Oczywiście według miłego pana naciągacza pierścionek ma wartość 1000 zł. Pewnie w rzeczywistości jego wartość nie przekracza 10 zł, ale mniejsza z tym.
Mężczyzna za każdym razem jest ładnie ubrany i często podjeżdża innym samochodem. Tym razem był Mercedesem, poprzednio widziano go m.in. w Porsche. Zazwyczaj naciąga ludzi starszych, którzy nieco chętniej sięgają do portfela.
Z różnych informacji i komentarzy wynika, że mężczyzna był widziany już co najmniej kilka razy w innych miejscach. Jakim więc cudem naciągacz stojący na drodze nie wzbudził do tej pory uwagi policji? Cała sytuacja jest oczywiście skrajnie podejrzana i nikt normalny nie da się na to nabrać. Ale warto zachować czujność. Nie na takie „bajery” oszuści wyciągali już pieniądze.