Nowe oszustwa na stacjach
Tak uzyskane paragony lub faktury służą oszustom do zawyżania kwoty podatku naliczonego oraz kosztów podatkowych. Pracownicy stacji paliw zbierają paragony, których klienci w pośpiechu nie zabrali i sprzedają je przestępcom, którzy wyłudzają podatek VAT. Ministerstwo Finansów przestrzega przed takim procederem, bowiem kary za takie przestępstwo są bardzo duże.
Do organów podatkowych coraz częściej docierają głosy o tym procederze, odbywającym się na stacji paliw. Za dodatkowe pieniądze z paragonów pracownicy wystawiają faktury na zaprzyjaźnione firmy. Faktury te służą do zawyżenia kwoty podatku i kosztów podatkowych. W ten sposób pracownicy dorabiają nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Kara za to jest sroga, choć śmiałków nie brakuje
Za ten proceder w przypadku złapania przez organy ścigania grozi grzywna nawet do 720 stawek dziennych lub kara pozbawienia wolności od orku wzwyż. Mimo tego nadal nie brakuje śmiałków, którzy zajmują się takimi działaniami. Masakra, kto by się tego spodziewał…
AKTUALIZACJA: Po publikacji tekstu skontaktowało się z nami kilku przedstawicieli stacji benzynowych, którzy wyjaśnili nam, że od 2020 roku takie sytuacje nie mogą już mieć miejsca. Po wybiciu paragonu fiskalnego nie ma możliwości wystawiania faktur VAT. I o ile kiedyś problem z takimi oszustwami faktycznie istniał, o tyle teraz już nie ma mowy o takich przypadkach. Przepraszamy osoby urażone powyższą treścią, a czytelników informujemy, że tekst ma charakter informacyjny o tym, co się działo w przeszłości. W dzisiejszych czasach na szczęście takie oszustwa już nie występują.