Dzień najlepiej rozpoczął Yoann Bonato, który na ponad czternastokilometrowym oesie Valleseco – Disa był o 0,6 sekundy lepszy od Nila Solansa i o 1,3 sekundy od Adriena Fourmauxa. Mikołaj Marczyk uzyskał ósmy czas i stracił do najlepszego 7,8 sekundy.
– Mamy dobre opony. Początek był dość śliski, a moja jazda nie była perfekcyjna, ale jest w porządku – mówił Bonato.
– Staramy się utrzymać miejsce, ale zobaczymy, co się stanie. Ten oes na początku jest trudny. Nie czułem auta. Druga część była lepsza – podsumował Solans.
Po przejeździe ponad 12-kilometrowego oesu Galdar na czoło powrócił Nil Solans. Hiszpan na odcinku był o 2,4 sekundy lepszy od Adriena Fourmauxa. Nie miał jednak powodów do zadowolenia. Lider przebił dwie opony, a w bagażniku miał tylko jeden zapas. Trzeci był Craig Breen (+3,5). Mikołaj Marczyk popisał się dziesiątym rezultatem. Do Solansa stracił 11,5 sekundy.
– Przebiliśmy dwie opony. Jest sporo kamieni. Mamy tylko jeden zapas – informował Solans.
– To szalony oes. Pod koniec odcinka pojawia się aquaplaning. Musimy sprawdzić auto – mówił Fourmaux.
– Ostatnie trzy kilometry to prawdziwe rajdy – oceniał Breen.
– Jest bardzo ciężko. Robię, co mogę. Wydaje mi się, że mam bardzo dobry samochód, opony i ustawienia. Dziękuję zespołowi. To dobre doświadczenie. Na koniec pojawia się sporo aquaplaningu – podsumował Marczyk.
Oesowe podium Marczyka
Oes Moya oznaczał koniec szans na walkę dla Nila Solansa. Hiszpan jadąc na przebitej oponie spóźnił się minutę na punkt kontroli czasu. Na blisko 13-kilometrowej próbie stracił blisko półtorej minuty. Najszybszy podobnie jak rano był Yoann Bonato. Drugi czas uzyskał nowy lider rajdu: Adrien Fourmaux (+0,4). Ze świetnej strony spisał się Mikołaj Marczyk. Kierowca ORLEN Team wskoczył na oeswe podium ze stratą 2,6 sekundy.
Na zamykającym pętlę oesie Arucas (11,85 km) najlepszy był Aleksiej Łukjaniuk. Drugi czas ze stratą 3,9 sekundy był Niki Mayr-Melnhof, a trzeci Oliver Solberg (+4,3). Marijan Griebel (+4,8) popisał się czwartym czasem. Mikołaj Marczyk był ósmy. Do Rosjanina stracił 8,5 sekundy.
– Samochód nie zachowuje się tak jakbym chciał. Nie kontrolujemy go. Wciąż jesteśmy blisko Olivera, więc jest w porządku – mówił Łukjaniuk zmierzający po tytuł mistrza Europy.
– W niektórych miejscach przyczepność jest bardzo dobra, a w innych nie ma jej wcale. Trudno podejmować decyzje – komentował Solberg.
– Na poprzednim oesie miałem opony założone na krzyż i przyczepność nie była dobra. Jednak bawimy się i chcemy być na mecie – podsumował Griebel.
– Robię, co w mojej mocy, ale było bardzo ślisko i wypadłem z rytmu – tłumaczył Marczyk.
Przed ostatnią pętlą sezonu mistrzostw Europy Adrien Fourmaux ma 33,4 sekundy przewagi nad Yoannem Bonato. Trzeci jest Ivan Ares (+1:00,9), a czwarty Oliver Solberg (+1:36,1). Kierowca Volkswagena musi bacznie spoglądać za swoje plecy, gdzie znajdują się Jose Antonio Suarez (+1:46,7) i Aleksiej Łukjaniuk (+1:49,2). Mikołaj Marczyk jest jedenasty, 11,1 sekundy za Craigiem Breenem. W klasyfikacji juniorów kierowca ORLEN Team jest czwarty.
Dariusz Poloński i Łukasz Sitek po problemach na jedenastym oesie spadli na drugie miejsce w ERC2. Do prowadzącego Tibora Erdiego tracą 38,9 sekundy. W ERC3 Josep Bassas Mas ma ponad cztery minuty przewagi nad rywalami.