Przed sezonem świeżo koronowany mistrz Polski zakładał jedynie występu w Szwecji oraz Finlandii, ale pandemia koronawirusa przyczyniła się do zmian kalendarzy.
– Przed nami jeszcze walka w mistrzostwach świata. Podejmujemy rękawicę i powalczymy o triumf w WRC3 – zapowiadał Boruta.
– W WRC3 pojawiło się sporo zmian związanych z pandemią koronawirusa. Tak naprawdę decyzję o kolejnych występach podejmujemy z rajdu na rajd. Związane jest to z budżetem oraz sytuacją punktową. Na pewno pojawimy się na Rajdzie Ypres. Zobaczymy, jaki wynik osiągniemy i wówczas będziemy mogli podjąć decyzję dotyczą Monzy – dodał.
Czytaj też: Dobre nastroje przed Rajdem Ypres. Belgijska runda WRC w listopadzie
– Wstępny plan zakłada zaliczenie dwóch rajdów. Sytuacja jednak dynamicznie się zmienia. Problemem jest to, że Monza jest dość szybko po Rajdzie Ypres i szukamy pewnych rozwiązań. Faktem jest, że nasi konkurenci mają zaliczony jeden rajd więcej, a my chcemy zaliczyć pięć startów – zakończył.
WRC3 – stan obecny
Liderem WRC3 na dwa rajdy przed końcem jest Marco Bulacia, który ma zaledwie dwa punkty przewagi nad Jarim Huttunenem. Na korzyść Fina działa fakt, że do tej pory zaliczył tylko trzy rajdy. Do końcowego wyniku brane będą pod uwagę cztery najlepsze występy z pięciu pierwszych startów.
Szansę na mistrzowski tytuł wśród kierowców ma jeszcze Kajetan Kajetanowicz, który traci do lidera 15 punktów. Polak zaliczył już jednak cztery rajdy, co oznacza, że w tym sezonie może punktować tylko w jednej rundzie.